Alenka (DS) - żona wodza i Yeti (DS);

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

Awatar użytkownika
Beatrice
Posty: 2855
Rejestracja: 05 gru 2014, 13:10
Miejscowość: Lublin
Kontakt:

Re: Alenka - żona wodza - Warszawa; WSTRZYMANA

Post autor: Beatrice »

O i jaki brzuszek na środkowym zdjęciu.Czekamy i trzymamy,trzymamy :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :!:
Moje świnki - Belinda i Pernilla :
Obrazek
oraz mopsik Bella
Pamięci ukochanego Icunia i poprzedzającej go Wielkiej Czwórki...
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23168
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Alenka - żona wodza - Warszawa; WSTRZYMANA

Post autor: porcella »

No to kiedy rozwiązanie? :fingerscrossed:
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3884
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Alenka - żona wodza - Warszawa; WSTRZYMANA

Post autor: zwierzur »

:think: Dobre pytanie... :ups:
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3884
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Alenka - żona wodza - Warszawa; WSTRZYMANA

Post autor: zwierzur »

Alenka coraz grubsza. Mama - nerwus. Rozstawia koleżanki po kątach, więc wieją na daszki, gdzie "brzuchatka" wleźć nie daje rady. Je za czterech... Czekamy... i doleczamy grzyba na uchu...
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Awatar użytkownika
urszula1108
Posty: 3215
Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
Kontakt:

Re: Alenka - żona wodza - Warszawa; WSTRZYMANA

Post autor: urszula1108 »

Rozwiązanie pewnie na dniach :fingerscrossed:
Obrazek
Awatar użytkownika
urszula1108
Posty: 3215
Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
Kontakt:

Re: Alenka - żona wodza - Warszawa; WSTRZYMANA

Post autor: urszula1108 »

Jakiś "mały Messi" sprzedał dziś Alence parę solidnych kopniaków w boczek, po czym, niezadowolony widać z panującej "na kwadracie" ciasnoty, wyprostował kopytka i wierzgnął kilkakrotnie. Alenkowy boczek wyglądał, jakby się chciał z niego wydostać "Alien" we własnej osobie. Zjawisko trwało dłuższą chwilę i wyglądało dość niesamowicie... O aparacie pomyślałam za późno...

Generalnie, Mamuśka rąbie, niczym sześciu drwali, wszystko, co jadalne. Krąży od michy, do michy i wyrywa innym z paszczy. Rośnie wszerz... Reszta bez zmian. Czekamy więc cierpliwie. :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10207
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Alenka - żona wodza - Warszawa; WSTRZYMANA

Post autor: martuś »

Jaka klucha :shock: Ciekawe ile maluchów skrywa :102:
Obrazek
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23168
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Alenka - żona wodza - Warszawa; WSTRZYMANA

Post autor: porcella »

huhu! Będzie tego towaru dużo, albo duży :-) No i chyba powinny już za chwilę rodzić te babeczki? Zoira była z Miladą na kontroli i dr mówi, że max tydzień.
btw @zwierzur, powinnas pisać opowiadania. Mogą być o zwierzętach :-)
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
Beatrice
Posty: 2855
Rejestracja: 05 gru 2014, 13:10
Miejscowość: Lublin
Kontakt:

Re: Alenka - żona wodza - Warszawa; WSTRZYMANA

Post autor: Beatrice »

Ależ grubaska! Ale wygląda bardzo zdrowo,będą fajne szkraby! :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Moje świnki - Belinda i Pernilla :
Obrazek
oraz mopsik Bella
Pamięci ukochanego Icunia i poprzedzającej go Wielkiej Czwórki...
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3884
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Alenka - żona wodza - Warszawa; WSTRZYMANA

Post autor: zwierzur »

Alenka już ledwo chodzi. Nawet do miski z jedzeniem trudno jej się dźwignąć. Głównie poleguje, z godnością wyciągając jedną stópkę. Oddzieliłam mamuśkę kratką, bo koleżanki ją denerwowały bieganiem i szturchaniem, próbowała wredoty podgryzać, ale te sprawniejsze od grubaska i bez trudu zwiewały, żeby... wrócić za chwilę i dokuczać dalej... To już chyba naprawdę niedługo. :fingerscrossed:
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”