Poranne ważenie - 438g.
No i nauczyła się ciągnąć strzykawkę, więc jest jakaś nadzieja, że podskoczy z wagą na tyle, żeby zwalczyć infekcję, co z kolei pozwoli na korektę zębów... ufff
Ona jak tak sobie drypcze, to bym jej założyła kapelusik, dala parasoleczkę do podpierania i taka babunia tupcząca na spacerku drobnym szybkim kroczkiem
Lusia wędrowniczka [*]
Moderator: pastuszek
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23132
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Lusia staruszka - leczenie (adopcja wstrzymana)
O jak ładnie!
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Lusia staruszka - leczenie (adopcja wstrzymana)
Ona na prawdę ma 7 lat! Rewelacyjnie spaceruje!
Dużo zdrówka dla babuni
Dużo zdrówka dla babuni
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23132
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23132
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Lusia staruszka - leczenie (adopcja wstrzymana)
Juppiii! 450g dzisiaj rano przed śniadaniem!
Dokarmiam dwa razy dziennie - jak dam radę, to trzy.
Za każdym posiłkiem Lusia zjada 15-20 ml. papki, więc niezły jest to rezultat.
Niechętnie skubie zielone i bardzo wybiórczo, znika sporo granulatu, płatków owsianych, trochę siana. Podsypałam trovetu, zobaczymy, on twardy, byłoby dobrze, gdyby polubiła.
W każdym razie - przybywa na wadze systematycznie i to jest najważniejsze. Te 80g to już jest różnica na tyle znaczna, że nie czuć pod skórą każdego kręgu osobno, tylko kręgosłup w ogólności...
Jest czyściochą, nie sika w posłanie, za to odkryła, do czego służy norka i wysypia się na oba boki w środku, potem wyłazi, przeciąąąąga się i patrzy, co by tu poskubać.
Oczywiście codziennie spacer, tak ze trzy razy przez całe mieszkanie, żeby kondycję utrzymać.
Fajna świnia.
Dokarmiam dwa razy dziennie - jak dam radę, to trzy.
Za każdym posiłkiem Lusia zjada 15-20 ml. papki, więc niezły jest to rezultat.
Niechętnie skubie zielone i bardzo wybiórczo, znika sporo granulatu, płatków owsianych, trochę siana. Podsypałam trovetu, zobaczymy, on twardy, byłoby dobrze, gdyby polubiła.
W każdym razie - przybywa na wadze systematycznie i to jest najważniejsze. Te 80g to już jest różnica na tyle znaczna, że nie czuć pod skórą każdego kręgu osobno, tylko kręgosłup w ogólności...
Jest czyściochą, nie sika w posłanie, za to odkryła, do czego służy norka i wysypia się na oba boki w środku, potem wyłazi, przeciąąąąga się i patrzy, co by tu poskubać.
Oczywiście codziennie spacer, tak ze trzy razy przez całe mieszkanie, żeby kondycję utrzymać.
Fajna świnia.
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)
Trzymamy mocno za zdrówko i dużo dodatkowych dkg
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
- zwierzur
- Posty: 3868
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)
Cacuszko!
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23132
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)
Dzisiaj jakoś się Starsza Pani gorzej czuje: ani biegać, ani jeść, po 10 ml powiedziała, że ma absolutnie dosyć papki. Niby zaraz potem poszła chrupać granulat, ale, jakaś taka przyroda mniej ożywiona a i boby mysie. Chyba się na wtorek spróbuję zapisać na wizytę, bo nie wydaje mi się, żeby bez korekty zębów udało się wiele zdziałać.
- zwierzur
- Posty: 3868
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)
O, masz! Postaw banner o treści: "NIE CHWALIĆ LUŚKI!!!", a czyniąc wszelkim przesądom zadość, zawiąż babusi czerwoną kokardkę, żeby ją chroniła od złych uroków... Ech, te świnie, to świnie, no...
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...