Miałam wczoraj iść z Łatulką do wetki ale nie było naszej pani doktor, dziś jest popołudniu ale nie pójdziemy bo sama mam wizytę u lekarza i się nie wyrobię także weta przekładamy na czwartek. Tyle dobrze że ta moja terrorystka już nie piszczy

za to znów ma ruję i nie daje żyć dziewczynom

i tak się zastanawiam czy jej faktycznie coś jest bo normalnie się zachowuje i je,popcornuje i biega jakby jej ktoś motor w tym rozczochranym zadzie włączył
