Wiecie jak się Tola wycwaniła?

Chyba muszę ją dzisiaj nagrać jak naładuję aparat.
Przyszłam wieczorem z pracy i zrobiłam dziewczynom wybieg na podłodze. Zjadły to co im dałam (całą doniczkę bazylii), Tola zagryzła sianem (wiecie jak ona wczoraj ładnie jadła siano?

pierwszy raz od dwóch miesięcy...), położyła się na 5 minut, wstała, poszukała, że nic ciekawego nie ma do jedzenia i poszła do kuchni

Mama podkarmiła ją jabłkiem. Oczywiście Nutka też korzysta tylko ma przynoszone na kocyk a Tola kursuje na trasie pokój-kuchnia

Co zjadły to Tola zaraz biegła z powrotem i tak całe dwie godziny (aż mam pustki w lodówce bo wyjadły koper, cykorię i trawę...). A Frugo jaki zdziwiony, że świnki znowu chodzą po całym domu
