Na wejściu dostali veraflox, potem bactrim, teraz penicylinę co 3 dni, dawka mikroskopijna - ale powinni dostać co najmniej siedem dawek, żeby utłuc te bakterie, które wyszły w badaniu, najlepiej 10 dawek. Wczoraj była szósta.
Waga po prostu stoi, niby jedzą, ale bez szału, coraz gorzej tolerują dokarmianie, oni wyglądają jak stwory karłowate, nie mają proporcji maluchów - głowy proporcjonalne do ciała. Nikt nie rozumie, o co chodzi. Jeśli są na coś chorzy, to nikt nie wie na co i dlaczego.
Na pewno są to egzemplarze słabsze, ale na czym polega ta slabość - znowu nie wiadomo i nie wiadomo, co z nimi robić
