Dziękuję za słowa pocieszenia, wczoraj minął tydzień ...
Niestety kolejny prosiaczek, mój najstarszy 6,5 letni Rudzik boryka się z problemami zdrowotnymi, chora wątroba, nerki, niedowład tylnej części ciała, na szczęście ma apetyt, trzeba było wprowadzić małe przemeblowania w klatce i dzięki temu radzi sobie sam z jedzeniem i piciem.
Fakt..Trzeba naprawdę dużo siły aby podźwignąć te wszystkie problemy, chorowanie świnek i ich odejścia.. Do tego ze świadomością, że to nie koniec, bo jest jeszcze mocno chory i wiekowy Rudzik.. On biedny tak wygląda na tym zdjęciu, jak mój Teddy pod koniec życia, kiedy silne zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa go unieruchomiły. Ale ciągle jeszcze miał apetyt i wolę życia- Rudzik ma pewnie tak samo.
Człowiek bardzo się przywiązuje do tych chorowitków i chce dla nich jak najlepiej. One jakby o tym wiedziały.
Trzymaj się.. Większość z nas wie, jak Ci ciężko.
Rudziczku od nas.