Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Martuś, a Tolcia ma zawsze w narkozie tą korekcje?
Cappuccino u Tyldzi futro tyle waży :lol:. Tosia też była grubasem 1270g już miała i co, teraz przez te ząbki 1060g więc świnka musi mieć zapas na czarną godzinę!
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10214
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: martuś »

Zawsze na wziewce. Ona za bardzo szaleje żeby bez ogłupienia jej ciąć...
Obrazek
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

A Tosia jest świnką dydaktyczną i pokazuje ząbki bardzo grzecznie, ale tylko dr Dawidowi, dużej już nie da zajrzeć :lol:
Ostatnio zmieniony 30 sie 2017, 18:39 przez Siula, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10214
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: martuś »

Ale trzonowce też daje sobie obciąć na żywca? U Toli coś takiego w ogóle nie wchodzi w grę... Ja nawet w domu nie bardzo mogę jej zajrzeć do pyska bo tak się kręci... Ona w ogóle jest nadpobudliwa z adhd i ciężko ją obezwładnić :szczerbaty:
Obrazek
Eris

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Eris »

Siula pisze:Matylda zadusi tego męża jak jeszcze urośnie :lol:
:rotfl:

Mimo, że temat trudny to się uśmiałam - Tosia świnką dydaktyczną a Tolę trudno obezwładnić. :szczerbaty:
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Ty się nie śmiej- można się na niej uczyć o świńskich zębach :lol: pan dr zawsze daje mi zajrzeć. ;)
Martuś trzonowce na wziewce, tylko siekacze miała na żywca cięte. Ale ona faktycznie jest grzeczniutka. Na usg również jest grzeczna, dopóki jej się nie znudzi :lol:
Anulka1602

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Anulka1602 »

:rotfl: :rotfl: :rotfl: ale macie przeboje z tymi zębatymi babami :buzki:
Awatar użytkownika
Anula
Posty: 2801
Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
Miejscowość: Gliwice
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Anula »

Matylda to prawdziwy babiszon :lol:
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10214
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: martuś »

A to Tola też dała siekacze obciąć ale miała tylko dwa razy (teraz jak sobie połamała...). USG jeszcze nie miała więc nie wiem :szczerbaty: Tola jak miała ropień i co chwilę coś jej robiliśmy przy pyszczku/ząbkach to tak panikowała, że raz aż zemdlała ze stresu podczas wyciskania ropy... :( więc nie ma opcji żeby coś robić przy trzonowcach bez uspokojenia. A wziewka jest najbezpieczniejszą formą ogłupienia bo po zdjęciu maski kilka wdechów i prosiak dochodzi do siebie.
Moja Nala najwyższą wagę jaką osiągnęła to było 1380 g więc Matylda musi się postarać żeby ją przebić :102: Ale dziewczyna ma jeszcze czas na robienie masy bo przecież roku jeszcze nie ma :lol:
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”