Jesteśmy po wizycie kontrolnej u dr Izy. Aż się boję to napisać, ale jak na razie (odpukać) wygraliśmy i Cwaniak jest zdrowy
To teraz po takim czasie mogę Wam powiedzieć jak to wszystko było, może ktoś też kiedyś będzie miał taki ciężki przypadek i nasze doświadczenie mu pomoże. Bodajże w maju na USG u dr Olejniczak-Pytel wyszło, że Cwaniaka jelita pracują za słabo, zrobił mu się zator i jelita w tym miejscu były powiększone do 0,8cm. Dostałam metoklopramid żeby robić mu zastrzyki 2 razy dziennie. Po 1 było super, po 2 już gorzej, brzuszek duży, kupy nie szły. Po 4 dawce odstawiłam lek. Dr podtrzymała moją decyzję plus kazała podawać rodicare akut 3 razy dziennie, espumisan i robić masaże brzuszka, kontrola po miesiącu. Tydzień przed planowaną wizytą Cwaniak wydawał mi się w gorszym stanie, gorzej znosił też masaże brzuszka, ale na badaniu USG pani dr powiedziała, że wszystko jest super i mam dalej to utrzymać. plus dodatkowo dostałam jeszcze gasprid na jeszcze mocniejszą prace jelit. Po 1 dawce efekt zaś odwrotny, brzuszek duży, napięty, kup nie było, dopiero jak lek schodził to zaczynał bobczyć. Lek od razu odstawiłam. Po 4 dniach od wizyty w Zabrzu zabrałam go do Bielska. Na USG wyszło, że miejsce gdzie zbierała mu się masa kałowa miało już nie 0,8 cm a 1,5 cm szerokości, a jelita pracowały jak szalone. Cwaniak został w szpitalu. Okazało się, że jelita pracowały za szybko, zaciskały się tak nadmiernie, że on nie był w stanie odpowiednio wydalać. Mimo, że mówiłam w Zabrzu, że on czuje się gorzej dostał kolejny lek na przyśpieszenie, który pewnie dołożył swoje. Wystarczyło podać lek przeciwbólowy i rozkurczowy. Od miesiąca Cwaniak je warzywa, owoce, zieleninę, czuje się dobrze, choć ja już mam bzika i bacznie go obserwuję nadal. Jelita nadal pozostają zwężone i mają 0,4 cm. Po 6 miesiącach leczenia mam nadzieję, że w końcu mamy to wszystko za sobą. Dostałam kolejny dowód na to, że to właściciel zna najlepiej swoje zwierze i musi mieć do siebie zaufanie, bo czasami lekarze nie do końca nas słuchają i postępują mocno schematycznie.
P.S. Ta opowieść jest mocno skrócona, tak naprawę dużo więcej Cwaniaka i mnie to kosztowało, ale za dużo by tu się rozwlekać.
Jeśli ktoś doczytał do końca to moje gratulacje
Cwaniak pozdrawia swoich wielbicieli
