Wesołe stadko na 16 łapkach i 4 kopytkach

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10207
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Dziewczynki: czyli Toffi [*], Linoskoczka i Cichotka [*]

Post autor: martuś »

Teraz jest sezon na "odkomarzanie"... Może tym się przytruł? Dobrze, że już chłopak czuje się lepiej :ok:

Super, że Linoskoczka ma już towarzystwo :jupi: Z reguły łączenie kastrata z samicami jest udane :102:
Obrazek
dominika45

Re: Dziewczynki: czyli Toffi [*], Linoskoczka i Cichotka [*]

Post autor: dominika45 »

Ale super, ze Linoskoczka ma już Towarzystwo!! :buzki: Trzymamy za zdrówko pieska.. :fingerscrossed:
Pikabu

Linoskoczka znalazła młodszego męża Cezriusza

Post autor: Pikabu »

Asita - Po rozmowie z wetem sądzimy, że to właśnie od lizania czegoś na trawie. Ale raczej sądzimy, że to jakieś bakterie przenoszone między psami. U nas dzikich zwierząt w okolicy nie ma, bywamy co prawda w lesie ale akurat w okolicach kiedy to wszystko się zaczęło to trzymaliśmy się "miejskich" okolic. No chyba, że aż 3 dni by się coś wykluwało, bo w środę się zaczęło a w niedzielę byliśmy wtedy w lesie. Ale to wszystko nasze własne teorie i domysły, bo trudno ustalić dokładną przyczynę :(

Resco powoli dochodzi do siebie, nadal mu gotuję i od dziś zaczynamy stopniowy powrót do suchej karmy. Zaczynamy od dosłownie 7 granulek suchej karmy co przy psie tych rozmiarów wydaje się wręcz śmieszne. Wczoraj mnie przestraszył, musiałam po tygodniu siedzenia z nim w domu pojechać do pracy. Został z nim Duży, miał mu dać jeść. I Duży dzielnie o wszystkim pamiętał, ale Resco nie chciał jeść. Zjadł z wielkim apetytem jak wróciłam. Ma za to chęć na spacery i zabawy, i dziś wyciągnął mnie z rana na godzinny spacer. On miał więcej sił niż ja - bo teraz za to mnie dopadł jakiś wirus.

Skoczusia i Cezariusz nadal super się dogadują. Czarek już oswoił się z nową Dużą i tak uroczo się czasami wtula przy kolankowaniu. Nadal nie znalazłam niczego co by mu nie smakowało, a Skoczka okrada go z karmy. Ogólnie tak się rozkręciła jedzeniowo, że warzywa nam się raz dwa kończą. Jak wyzdrowieje i wreszcie dotrę do stajni to odwiedzę tam bazar i im kupię jakieś bardziej sezonowe owoce. Wciąż nie mogę się nacieszyć widokiem tej dwójki razem.
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10207
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Linoskoczka znalazła młodszego męża Cezriusza

Post autor: martuś »

Pikabu pisze:Wciąż nie mogę się nacieszyć widokiem tej dwójki razem.
Kolejne potwierdzenie na to, że świnki samotne są nieszczęśliwe :love:
Obrazek
Pikabu

Re: Dziewczynki: czyli Toffi [*], Linoskoczka i Cichotka [*]

Post autor: Pikabu »

Czaruś i Skoczka zaliczyli pierwszą kłótnię. O dziwo to moja potulna, mała Skoczusia ofukała Czarka za uwaga uwaga, zabranie jej suszonej koniczynki! No w sumie nawet nie zabranie tylko po prostu chęć jej zjedzenia. Czarek jako mądry facet wycofał się i zjadł inną koniczynkę i tak oto rozwiązał problem pierwszej kłótni. Podsumowując mądrości Czarka: 1) Żona zawsze ma rację, 2) Gdy żona nie ma racji, patrz punkt 1. Udało mi się zorganizować im wybieg w "ich" pokoju i większość dnia w tym tygodniu spędzali sobie na nim. To jak był zasikany i obobczony sugeruje chyba akceptację wybiegu.

Niestety w czwartek pogorszyło się zdrowie Resco :sadness: Znów dopadła go biegunka i wymioty. Jest wyraźnie zmęczony, chociaż tym razem pije i ma apetyt. Mam wyrobioną własną teorię co do przyczyny i męczę telefonami i wizytami naszych wetów. W piątek odczułam już kompletną bezradność, gdy starałam się go wcisnąć na konsultacje do specjalisty. Terminy są na koniec sierpnia. Jasne, że mogę go zabrać do całodobowej kliniki ale tam nie znają psa i mają tyle pacjentów, że mogą coś przeoczyć.

Więc siedzimy sobie tak razem w domu, na pocieszenie tarmoszę prośki, które wybaczają mi te czułości bo dostają przy tym owocki i warzywa.
Pikabu

Re: Dziewczynki: czyli Toffi [*], Linoskoczka i Cichotka [*]

Post autor: Pikabu »

Niestety moje słoneczka znów są razem, już za TM. Linoskoczka miała wspaniałe ostatnie tygodnie życia. Przybrała na wadze. Bawiła się. Zakochała się będąc w już poważnym wieku. Nigdy nie straciła "tego czegoś" co miała od małego. Jeszcze dziś skakała sobie dookoła z koniczynką w mordce. Moje dziewczynki zostawiły po sobie pustkę.

Obrazek

Czaruś był z nią do ostatniej chwili. Dopiero niedawno wrócił do swojego domku i nawet dziabnął marchewkę. Oczywiście nie zostanie sam. Jest zbyt cudnym facetem aby nie zakochać się znów. Szkoda mi go bardzo, i szkoda mi ich. Byli uroczą parą.
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10207
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Dziewczynki: Toffi [*], Linoskoczka [*] i Cichotka [*]

Post autor: martuś »

Nie wierzę! :sadness: Co się jej stało? Przecież nie chorowała :( Jak Czaruś sobie radzi? Biedny znowu został sam :(
Obrazek
dominika45

Re: Dziewczynki: Toffi [*], Linoskoczka [*] i Cichotka [*]

Post autor: dominika45 »

:sadness: :sadness: Ojej ależ mi przykro!!! Tak bardzo Ci współczuje!! :sadness:
Pikabu

Re: Dziewczynki: Toffi [*], Linoskoczka [*] i Cichotka [*]

Post autor: Pikabu »

Nie wiem :( Tym bardziej, że te ostatnie tygodnie była taka żywa. Miała apetyt, przytyła. Rano jeszcze biegała z Czarkiem. Jednak nie ma co ukrywać, że na 100% była z pseudohodowli i to zapewne też miało wpływ.
Jest mi tak ogromnie szkoda Czarka, nie chciałam mu zrobić takiej krzywdy go adoptując. Tak się cieszyłam widząc ich razem. A tu znów osamotniał. Wczorajszy wieczór i noc były dla niego ciężkie. Wieczór spędziliśmy po prostu razem na kolankach, nie chciał nawet nic zjeść. W nocy go doglądałam, napił się trochę, zjadł trochę ale smutek był. Dziś znów spędzamy sporo czasu razem, ma apetyt, zjadł swoje ulubione ziółka, dostał jabłuszko i dzielnie sobie pochrupał nawet kawałek zaniósł w swoje ulubione miejsce. Chętnie się tuli i chce być głaskany, więc to też mu zapewniamy. I oczywiście rozglądamy się za nową żoną dla Czarka, myślę, że im szybciej dołączy do niego nowa dama tym lepiej.
Skoczusi nigdy nie zapomnę, zresztą Toffi i Cichotki też nie. Moje kochane kinder-niespodzianki były takie dzielne. Każda z nich była inna, każda miała swój charakter i swoje humorki. Otworzyły mi oczy na to co przechodzą świnki z zoologa. I zawsze mogłam liczyć na punktualną pobudkę, bo pory karmienia zakodowane miały na amen. Nikomu nie było też dane bezkarnie otwierać lodówki, a jak duży kiedyś wpadł na pomysł zjedzenia marchewki siedząc obok klatki to trio opowiedziało co sobie o tym sądzi. Nie zawsze się dogadywały, zdarzały im się kłótnie najczęściej o jedzonko. Ale były taką rodzinką :)
Tak je zapamiętam
Obrazek
Awatar użytkownika
Dzima
Posty: 10115
Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
Miejscowość: Rogoźno
Lokalizacja: Wielkopolskie
Kontakt:

Re: Dziewczynki: Toffi [*], Linoskoczka [*] i Cichotka [*]

Post autor: Dzima »

Podglądałam sobie ten wasz wątek i nie mogłam uwierzyć w to jak odchodzą jedna po drugiej... :cry:
To przykre nawet sobie nie chcę wyobrażać jak się czujesz.
Trzymam kciuki co dalej :fingerscrossed: za Czarka
Pyrka
Za TM :candle: Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”