Kupy nadal brzydkie, ale pupa już czysta, co oznacza, że nie ma już biegunki. Waga nadal się ładnie utrzymuje, więc sucha dieta wcale nie ma wpływu na chudnięcie. Tak więc: niech Wam nie będzie żal świnek, że nie mają świeżego jedzenia, bo sucha dieta nie oznacza głodu
Żuruś wypoczywa (widać troszkę łysolkowatą nózię..., tak sobie wygryza futerko..)
Miecio czujny zawsze i wszędzie, nawet w kapciochu
Żurek normalnie nogę pokazuje jak modelka pierwszej klasy Super, że waga się utrzymuje, i oby było już tylko z brzusiem Żurka dobrze.
(A u nas w stajni zgodnie z Twoimi radami już suszy się pokrzywa )
No moja nózia łysolkowata kochana
A Mietka rzeczywiście coraz łatwiej można przyłapać na leżakowaniu i wyciągniętych pyrkach. Tylko łepek podnosi.
Żurek ok, nawet kupy się poprawiły. Powróciliśmy do kulek, robimy je z dodatkiem ziętka diaro, Żurek wsuwa równo, co mnie cieszy. I chyba ta stała konsystencja ziętka razem z bowel boost, brzozą i topinamburem w formie kulek pomogła w końcu. 2 dni temu zapodałam ponownie probiotyk, tak na polepszenie lepszego stanu i dziś znowu placki kupowe. Zaczynam się zastanawiać, czy probiotyk nie przyspiesza mu i tak przyspieszonej perystaltyki i kupy wychodzą nim zdążą się uformować. U niego w brzuszku na usg to wszystko się przemieszczało jak lawa w dopiero co wybuchłym wulkanie. Więc kazałam odstawić probiotyk. Zobaczymy, czy to to. Ciągle sucha dieta trwa.