Jeśli ta osoba jest wyrozumiała i cierpliwa- to myślę, że tak . Trzeba dać im po prostu więcej czasu, niż ja mogę. Brać na ręce i miziać. Widzę, że Ariel jest spokojniejszy i bardziej opanowany- daje się głaskać po nosku i pierwszy podchodzi po smakołyki. Nik nadal nieufny- ale za to nadrabia urodą . To aktywne świnki, potrzebują dużej klatki, na wybiegach byłyby na pewno przeszczęśliwe.
Ok ja zdecydowałbym się im dać domek, jedyny problem jest taki, że mieszkam 40 km od Warszawy, ale mógłbym po świnki nawet przyjechać samochodem.
Wyprawkę już zamówiłem, w piątek będzie wszystko u mnie.
Czy mógłbym prosić o kontakt na priv celem omówienia dalszych kroków?
Dziękuję pięknie Pucce za przeprowadzenie wizyty przedadopcyjnej
Wspaniały domek czeka -w pełni gotowy.
I mogliby się chłopaki w zasadzie zacząć pakować, bo najpóźniej za tydzień jadą do domu, ale dziś właśnie zauważyłam u jednego małe COŚ na nosie. Ciekawam co to, bo wczoraj tego nie było. Jakieś 2mm ma. Jak to grzyb, to się chyba pochlastam.
Na dniach się okaże.