W końcu musieliśmy zawieść badania do MV, bo w Piasecznie nie mogliśmy 2 razy zdążyć, Toffi nie chciała siusiać w kuwecie, ona jest za porządna i nie robi zwykle pod siebie... Niestety wyniki są złe, nie wiem jak bardzo, ale dziś nie było z kim gadać. Jutro zadzwonię. Białko ze 100 po leczeniu wzrosło do 300

już zaczęłam się zastanawiać nad tymi znamionami kukurydzy, albo coś, ale może zaczekam do jutra. Chyba dadzą antybiotyk czy coś...ale usg było ok nerki były zdrowie, więc nie wiem o co chodzi

Nie mam siły na to teraz znowu, ledwo żyję przez inne problemy. Ale to tak jest, zawsze hurtem.