Dzięki za kciuki i porady
Zastrzyki wczoraj poszły naprawdę dobrze i sprawnie. Choć Żurek tak dziwnie drgał, ale tylko podczas samego trzymania i zastrzyków. Potem już nie. Dziś ciąg dalszy. A jutro dzwonię do dr Judyty i zdaję relację. Wczoraj przyszła karma body build marumoto, Żurek polubił ją bardzo. Więc futrujemy. Na szczęście trawkę też podjada a chwilami nawet zajada. Ale widać, że jest zmęczony i obolały. Ciągle chowa się pod materacyk w legowisku. Myślimy z mamą, że może to nie tylko z bólu ale też żeby odseparować się od męczącego go ciągle Mietka...ten szarak nie daje mu spokoju.
Opuchlizna przy ząbku jakby troszkę zeszła, zobaczę dziś wieczorem, jak wygląda. Zastanawiam się, że może dałoby się pod znieczuleniem usunąć tego zęba, ale bez rozcinania dziąsła. Bo on jest chyba ułamany, pod szczypcami ruszał się. Pewnie po niedzieli pojedziemy na kontrol i będziemy decydować, co dalej.