No i byliśmy, Flow dostała antybiotyk na 5 dni (znaczy jedne zastrzyk, w piątek powtórka) i przeciwzapalne. Wróciliśmy, to i żywsza jakaś i żarciem się interesuje, choć jej jedzenie nie idzie. Whisper dostała kroplówkę... Damian mówił, że wygląda jak szkielecik, kosmos... Może i szkielecik, ale nawet mimo wizyty u dr Izy mieliła równo ogóra i siano... Wola życia...
Wrzuciłam Fifi do Destiny i Ginger. I ten czpiot próbował dominować mi Ginga. Ginga, 1100g świnki!! Taki poczochraniec przebrzydły mi ją atakował - ledwo 500g. A Gingu jak Gingu, nie bardzo się ogarniała... Ona za pokojowa jest. No to jak z Gingu się udało, to podskoczyła do Destiny. A Destiny jest cierpliwa... do czasu. W końcu ją szlag trafił przy smarkatej, zasunęła jej ze dwa strzały, i skończyło się rumakowanie

Jeszcze zobaczymy...
Chłopcy pojechali do dr Izy, będę miała do adopcji 2 kastratów... Jeden piękny sheltie, ale psychiczny, potrzebuje zrównoważonego stada bab... Pomyślałam o joanna ch

Drugi piękny inaczej, wyłupek...