No ja mam cichą i szczerą nadzieję, że na tym Bactrimie się u nas skończy. Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, ale jakby glutka dzisiaj mniej kichała już, tzn. rzadziej... No i więcej skacze znowu i biega, wczoraj też była żywotna, ale jakby ciut więcej mi polegiwała, może ją te leki wszystkie trochę przymuliły, brzuszek bolał po nich albo co

Albo taki dzień był. Teraz siedzi i paśnik obrabia, cała zadowolona, bo siano od p. Roberta dorzuciłam
Patrycja, to jedź wreszcie po Mauryca, trzymam kciuki

Ile ten maluszek może na swoją prawdziwą świnkomamę czekać

Ja mam od poniedziałku 2 tygodnie urlopu w pracy, to się bój! A my mamy wreszcie zdjęcia maluszków-kinderków. I burzliwa debata: czy ta lewa świneczka idzie do nas, czy ta prawa. Obie są przecudne. Dobrze, że trzecia świnka w miocie to chłopak, chociaż tyle. Nie wiem, po prostu nie umiem wybrać. Głosy podzielone i w domu i wśród znajomych, wszystko rozkłada się 50 na 50%. Ja nie wiem, rzucę monetą w końcu. Nie umiem tak wybierać, to nie towar z półki

Będę się całe życie potem zastanawiała czy ta druga w dobre ręce trafiła, nikt jej nie skrzywdził itp. Najchętniej wzięłabym obie, ale TŻ mnie zabije. On nawet nie wie do końca o 3ciej... Coś tam mu przebąkiwałyśmy pod nosem, ale tak cicho cicho, żeby nie drażnić lwa.