Wczoraj po kilkugodzinnej walce odeszła Appa. Umarła mi na rękach. Kompletnie nie mogę się pozbierać. To była moja najukochańsza świnka, moja puchata królowa, niezastąpiona alfa w stadzie... Był taka młodziutka, miała żyć jeszcze wiele lat... Będę tęsknić
Śpij, maleńka
