Dziękujemy za kciuki =D
Ten mały jest z hodowli Henrykowo. Napisałam do właścicielki hodowli pytając o ten palec, więc przy okazji też informując, że jest u mnie, hodowczyni napisała, że dziękuje, że się odezwałam, że martwiła się o maluszka, a palec trzeba wyciąć. To tak w skrócie. Więc w sumie nie wiem czy poinformowała ją, czy nie. W każdym razie teraz już wie
Uff, dobrze, że już koniec, było dużo zgrzytania zębami. Oni (Rubin, Zeus, Cookie) coś nie mogą ustalić hierarchii, jak jeden wpadnie na drugiego to od razu krzyk i zgrzytanie zębami...
Zeus wszedł w wiek, kiedy zaczęły mu buzować hormony i już nie jest tym spokojnym świneczkiem, który przyglądał się z boku walce Cookiego i Rubina... I zaczął też walczyć o władzę. Głównie to gruchotali na siebie Rubin i Zeus, czasem dołączając Cookiego... A za małym to i Rubin i Zeus gonili. W pewnym momencie powstał taki ogonek - Rubin goni małego, a Zeus goni Rubina - Cookie komentował to głośnym kwikiem. Widać to na którymś filmie. W sumie to jest tak: mogą mieszkać razem, byleby żaden drugiego nie dotykał, ani się nie zbliżał

Oni chyba nawet nie traktują tego malucha poważnie... Mały się wkurza na Rubina i Zeusa, bo ci za dużo gruchoczą, więc strzela w nich zębami, a ci sobie nic z tego nie robią, tylko dalej swoje... Nie zwracają żadnej uwagi na protesty małego. Trochę mi go szkoda
Na początku było spokojnie:

Ale później obaj zainteresowali się małym

I go strasznie zamęczali

A mały nic, tylko uciekał...

To na pyszczku Rubina to pomidor, bo Zeus podrzucił go do góry i chlapnęło na wszystkie strony...

A to już bardziej przy końcówce:
Podejść do nich? Nie podchodzić?
A tam, podejdę (trochę im lampą błysnęłam, ale z daleka, to jest na przybliżeniu)

Drużyna zagłady (wzajemnej)
Później jeszcze dorzucę filmiki, bo coś mi się nie chcą załadować
W ogóle Rubin się trochę dziwnie zachowuje... Wygląda tak, jakby pilnował tego małego. Kiedy ten siedział pod półką, to Rubin też, mały pobiegł do domku, to Rubin za nim, położył się przed wejściem i tak leży. I co jakiś czas zagląda do domku robiąc przy tym 'Gruuuuuuuuu, gruuuu, gruuuuuuu" i kręci tyłkiem.
No i Zeus i Rubin są okropni, ciągle ganiają tego małego i próbują dominować, on nawet z tego domku nie może wyleźć...
Eh, oni się w miarę akceptują, ale nie można powiedzieć, że się lubią, wszyscy czterej
No i nadal nie mam dla niego imienia. Myślałam nad Feniks, ale siostry mówią, że do niego nie pasuje. Może Hippo? Nie wiem
Dzima, z jednej strony niedawno, a z drugiej w sumie całkiem dawno

Wpa było 20 kwietnia, Zeus był u mnie 22, zdaje się jakby tak mało czasu minęło, a to już trochę ponad 6 miesięcy, a od przybycia Rubina trochę ponad 4 miesiące

Ale już postaram się więcej nie doświniać
