W kącie klatki Giglaczy siedzi malutka niespodzianka...
Misia, Tosia i Bromba z zaciekawieniem przyglądają się biszkoptowej kuleczce. Na zmianę kładą się obok schodków szturchając czasem kuleczkę nosem.
- Co to za kuleczka? - zdaje się od wczoraj pytać Dużych Misia.
- Jest taka słodka, że czasem mam ochotę ją przytulić... a czasem aż zatopić ząbki - dodaje głodomór Tosia.
- A mi w zasadzie to wszystko jedno. - wtrąca się Bromba, usiłując wejść do pomniejszonego (z niewiadomego powodu) kapciocha.
Kuleczka leży w kącie klatki, a Duży z uchem przytkniętym do kuwety nasłuchuje odgłosów chrupania. Hm... je to dobrze.
Dzień poprzedni...
Był pochmurny, deszczowy dzień. Data wyświetlona na ekranie telefonu Dużej pokazywała 11.10.2016...
Palce muskały ekran telefonu. A już pop chwili Lilith88 odczytała wiadomość od Siuli. Sprawa niemal przesądzona, bo Lilith podała swój adres i Siula była już zupełnie zdeterminowana, żeby wraz ze swoim mężem jechać we wskazane miejsce.
Trzy Giglacze: Misia, Tosia i Bromba, nie mogły niczego podejrzewać. Tym bardziej, że wszystko działo się za ich plecami. Tego deszczowego dnia siedziały więc jak zwykle w swojej klatce i oczekiwały na powrót Dużych.
Tymczasem w Poznaniu biały samochód Siuli zatrzymał się pod blokiem, w którym mieszka Lilith88 i zgraja jej wojowników.
Duża i Duży wysiedli z samochodu i wśród smug deszczu przemknęli pod drzwi wejściowe domu tymczasowego nowej bohaterki naszej opowieści...