Busia - ostatnia świnka z ferajny, ODESZŁA !

Pamięci tych, które odeszły...

Moderator: pastuszek

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dzima
Posty: 10116
Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
Miejscowość: Rogoźno
Lokalizacja: Wielkopolskie
Kontakt:

Re: Busia i Pipi chore i osobno :(

Post autor: Dzima »

I jak?? :fingerscrossed:
Pyrka
Za TM :candle: Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
atka1966

Re: Busia i Pipi chore i osobno :(

Post autor: atka1966 »

SYTUACJA MA SIĘ TAK..
Busia ma dwa kamienie w cewce moczowej ! równo 4 miesiące po operacji pęcherza... :glowawmur:
więc "mniejsza o oczko" które i tak już jest nieczynne (ślepe) ale niezmienne jakby, bez wytrzeszczu, więc kuracja nadal żelem Corneregel, a kamienie, cóż, jak nie wysika w przeciągu tygodnia, dwóch, no to znowu zabieg wyłuskania (czwarty już !)

Pipi jak zwykle zamilkła u weta, jakby mnie robiła w konia ! ale miałam nagranie tel. i wetka odsłuchała, baaardzo zdziwiona :?
osłuchała Pipi dokładnie i mówi : "czysta na oskrzelach i płucach" ! szok ! mniemamy iż to może jakiś polip w nosie, albo coś dziwnego, bo dlaczego Pipi potrafi być na zawołanie CICHO, a potem (w domu, rozluźniona) zacząć znowu chrachotać sobie ??? o co tu chodzi ???
dodam, że poprzednio, czyli miesiąc temu dostała serię zastrzyków z Tolfiny, ale kompletnie to nic nie dało, więc to nie żadna infekcja ... jak myślałyśmy na początku.
mam nadzieję tylko, że nie obudzę się pewnego ranka i nie zastanę jej martwej... nie mamy pojęcia co to jest :sadness: je i pije normalnie, zachowuje się normalnie - ktoś ma jakiś pomysł ? może ktoś miał podobny przypadek ?
z archiwum X !?
dominika45

Re: Busia i Pipi chore i osobno :(

Post autor: dominika45 »

Miałyśmy bardzo podobnie z naszą Coco , :lol: bardzo furkotała, a potem gdy szliśmy do weta była cichutko.. :idontknow: Braliśmy trzy serie antybiotyków m. in na płuca, aż nasza wet wpadła na to, ze to może być serduszko i kazała zrobić RTG: Okazało się, ze serduszko jest powiększone i uciska na tchawicę i inne narządy - teraz po lekach na serduszko (furosemid i prillium) jest dużo lepiej - furczy jeszcze, (ale to już nie jest aż tak.).np. gdy zbyt szybko zajada - zbyt łapczywie..
A zarazem "wyszło szydło z worka":... - wyciszała się u weta, bo tam klima ustawiona była 21 st. (były duże upały i serduszko nie dawało rady z pompowaniem krwi i nasilało się..) a niższa temperatura pozwalała odetchnąć.. na płucach były zacienienia bo były niedotlenione.. i stąd musieliśmy wziąć kolejny antybiotyk.. Teraz jest spokojniej..
Robiliście RTG? Życzymy zdrówka... :fingerscrossed:
atka1966

Re: Busia i Pipi chore i osobno :(

Post autor: atka1966 »

Było RTG i wszystko czyste ale nie mówiła nic o sercu. Może podam ten przykład i zobaczymy jeszcze raz zdjęcie. .. dzięki za podpowiedź.
Awatar użytkownika
diefenbaker
Posty: 1787
Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
Miejscowość: Piaseczno
Kontakt:

Re: Busia i Pipi chore i osobno :(

Post autor: diefenbaker »

U nas nieco podobna sytuacja zagadka. Pukanie w nosku, oczywiscie na wizycie cisza, też nagrałam, żeby mnie za wariatkę wkońcu nie wzięli. 3 tygodnie 3 różne antybiotyki i przeciwzapalne i nadal chore :( Po antybiotykach jeszcze inne rzeczy sie oczywiście posypały. Mamy zalecenia zbadania serduszek i obu, ale po przeleczeniu kolejna serią lekarstw... Moja Tama miała dwa razy wielkie kamienie w cewce..a te jak duże są wiadomo? Rozumiem, że pewnie leczona jest na osady, pęcherz itp?
Oby obie wyzdrowiały :fingerscrossed:
atka1966

Re: Busia i Pipi chore i osobno :(

Post autor: atka1966 »

"pukanie" w nosku też takie zagadkowe macie ? No to dziwne rzeczy się dzieją z tymi naszymi świnkami. ..
moja wetka mówi że na razie antybiotyk jest niepotrzebny bo może wywołać grzybicę tylko, skoro nie ma na co zadziałać konkretnie.
Jeśli chodzi o kamienie to ma takie mniej więcej jak zwykle czyli około 1/3 -4 milimetry. Miała już trzy razy wyciągane z ujścia cewki moczowej i raz operację pęcherza, bo był kamień tak duży że nie chciał z pęcherza wyjść, to było 4 miesiące temu i już znowu moja biedna Busia ma kolejne :sadness: chociaż cały czas bierze Rodi Care uro i jakiś proszek z żurawiny dla kotów na pęcherz, ale zapomniałam nazwy, oprócz tego podaję również świeży skrzyp i rdest ptasi, bo to również jest na drogi moczowe dobre, zielone rzeczy ograniczone do minimum, a mimo tego wszystkiego kamienie i tak się dalej robią. Masakra jakaś. .. na cierpi się bidulka !
Awatar użytkownika
diefenbaker
Posty: 1787
Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
Miejscowość: Piaseczno
Kontakt:

Re: Busia i Pipi chore i osobno :(

Post autor: diefenbaker »

a diety dla "pęcherzowców" starasz się trzymać? Moja Tamcia ze dwa lata była leczona od czasu pierwszego (1 cm) kamienia w cewce moczowej i z czasem było już całkiem dobrze. Po paru miesiącach od pierwszego kamienia był drugi, niewiele mniejszy, ale zrobił się bardzo szybko gdy była na działce na wakacjach i co dzień zielsko, w tym niedobrą dla nich koniczynę. Później już zupełnie odstawiliśmy takie przyjemności i nawet krwawienia okresowe ustały i płukanie pęcherza nie było potrzebne. Przestrzegałam jej ścisłej diety (no ale bez przesady), do tego rodicare uro, shilintong i jak tylko zaczynała się żurawina (leśna) to im dawałam co dzień parę kulek, ale nie wszystkie świnki lubią. Trawę, perz dawałam, oby nie koniczynę. Jest na forum przykład Marcelka, któremu mimo to robią się kamienie, ale to chyba raczej rzadkość...
atka1966

Re: Busia i Pipi chore i osobno :(

Post autor: atka1966 »

diefenbaker pisze:a diety dla "pęcherzowców" starasz się trzymać?
OCZYWIŚCIE !
mało zielonego, ograniczam natkę, ogórek tylko bez skórki, żadnej koniczyny, trawę tylko ususzoną itp.
Rodi Care non stop, żurawinę też i skrzyp, a Busia jak produkuje, tak produkuje te kamloty :glowawmur: średnio co parę miesięcy, bo od 2 lat to już miała 3 razy w cewce, raz w pęcherzu... :sadness:
pewnie znowu zabieg ją czeka... :(

a jeśli chodzi o relacje dziewczyn, to wczoraj puściłam je po podłodze i cisza była przez całe 15 sekund, a potem (czyli natychmiast, jak Pipi namierzyła Busię" zaraz gonitwa i pociąg (Busia) z podczepionym wagonikiem (Pipi) po całym pokoju !
Pipi zachowuje się jak samiec, gania Busię, siedzi jej na ogonie, dziabie w tyłek i podstępnie w to ucho, od strony niewidzącego oczka... nie odpuszcza ! Busia kiedyś się broniła i nie dawała się zdominować, ale teraz ucieka i piszczy przy tym, od czasu tej akcji w klatce, co Pipi ją dziabnęła w oczko, wyraźnie unika terminatorki i panikuje, ratując się ucieczką...
a taka była zgoda przez 3 lata... :glowawmur:
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10207
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Busia i Pipi chore i osobno :(

Post autor: martuś »

Co do kamieni w pęcherzu to polecam kapsułki dr Ziętka nefro-herb oraz shilitong. Wiem, że niektórzy podają też fitolizynę ale tego nie stosowałam u swoich. Może warto jej podać no-spę? Ale to też po konsultacji z wetem.
Obrazek
Marta_K

Re: Busia i Pipi chore i osobno :(

Post autor: Marta_K »

o matko... dawno nie zaglądałam do was a tu nic fajnego u was. Zdrówka dla obu świnkopań!
ODPOWIEDZ

Wróć do „In Memoriam”