
Tazos & Cheetos [*] & Malwinka - Tazos chory
Moderator: pastuszek
					Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
	Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Tazos&Cheetos.
Rozumiem, że poza zobowiązuje do wycia? 
			
			
			
													
					Ostatnio zmieniony 14 lip 2016, 12:39 przez Asita, łącznie zmieniany 1 raz.
									
			
													Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
			
						Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- 
				
				DankaPawlak
Re: Tazos&Cheetos.
Jaki piękny, dorodny okaz Świnia - Lwa!
Bo wilk to on był zawsze, ale tylko na cykorię
			
			
			
									
																
						Bo wilk to on był zawsze, ale tylko na cykorię

- 
				
				infrared
Re: Tazos&Cheetos.
Tazos miał wczoraj wypadek...
Spadł z domku, nie wiem, czy tak skoczył, czy przestraszył się Cheetosa i machnął się nie w tą mańke, w każdym razie zleciał, fiknął kozła, przewrócił się i nie mógł wstać...Panika nie do opisania po prostu. Położyliśmy go na kanapie, chciał podejść, ale nogi ciągnęły sie za nim. Zadzwoniliśmy do dr Judyty, czy mogłaby nas przyjąć (było już po 21) i kochana kobieta powiedziała, żebyśmy przyjeżdżali.
Ogólnie- całe szczęście- nic sobie nie uszkodził, tylko się tak stłukł. Dostał serię zastrzyków, przez kilka dni czeka go powtórka.
Zrobiłam mu oddzielny wybieg koło klatki, żeby nie musiał przełazić przez kuwety i żeby Cheetos dał mu spokój. Cheetos z kolei latał po klatce i kwiczał, wisząc na kracie od strony Tazosa.
W nocy to moje małe nieszczęście stwierdziło jednak, że chce z powrotem do klatki- i to jest dopiero zawzięte prosię, ledwo chodzi, ale stanął na dwóch łapach i zaczął wariować, nie dało się go uspokoić, więc wrócił do kolegi.
Teraz jadę do pracy, ale mam mega stres, czy da sobie radę, czy nic się nie stanie, czy sięgnie do wody i sianka.
No i mam ogromne wyrzuty sumienia.
			
			
			
									
																
						Spadł z domku, nie wiem, czy tak skoczył, czy przestraszył się Cheetosa i machnął się nie w tą mańke, w każdym razie zleciał, fiknął kozła, przewrócił się i nie mógł wstać...Panika nie do opisania po prostu. Położyliśmy go na kanapie, chciał podejść, ale nogi ciągnęły sie za nim. Zadzwoniliśmy do dr Judyty, czy mogłaby nas przyjąć (było już po 21) i kochana kobieta powiedziała, żebyśmy przyjeżdżali.
Ogólnie- całe szczęście- nic sobie nie uszkodził, tylko się tak stłukł. Dostał serię zastrzyków, przez kilka dni czeka go powtórka.
Zrobiłam mu oddzielny wybieg koło klatki, żeby nie musiał przełazić przez kuwety i żeby Cheetos dał mu spokój. Cheetos z kolei latał po klatce i kwiczał, wisząc na kracie od strony Tazosa.
W nocy to moje małe nieszczęście stwierdziło jednak, że chce z powrotem do klatki- i to jest dopiero zawzięte prosię, ledwo chodzi, ale stanął na dwóch łapach i zaczął wariować, nie dało się go uspokoić, więc wrócił do kolegi.
Teraz jadę do pracy, ale mam mega stres, czy da sobie radę, czy nic się nie stanie, czy sięgnie do wody i sianka.
No i mam ogromne wyrzuty sumienia.
- 
				
				katiusha
- 
				
				infrared
Re: Tazos&Cheetos- wypadek Tazoska.
Dr Judyta to cudotwórczyni, Tazos chodzi (już prawie normalnie), staje do poidełka (mimo że ma drugie, nisko zawieszone), ba, wdrapał się na domek. Ciężko będzie nam wszystkim, ale domków się chyba pozbędę...
			
			
			
									
																
						- 
				
				balbinkowo
Re: Tazos&Cheetos- wypadek Tazoska.
Tak jak pisze Kati, wszystkiego nie przewidzisz   
 
Dobrze że skończyło sie tylko tak... szalone prosię...
			
			
			
									
																
						 
 Dobrze że skończyło sie tylko tak... szalone prosię...

- 
				
				Assia_B
Re: Tazos&Cheetos- wypadek Tazoska.
Biedny Tazosek   Cieszę się, że już jest lepiej
 Cieszę się, że już jest lepiej  Najważniejsze, że nic poważnego się nie stało, zaraz zapomni
 Najważniejsze, że nic poważnego się nie stało, zaraz zapomni  
			
			
			
									
																
						 Cieszę się, że już jest lepiej
 Cieszę się, że już jest lepiej  Najważniejsze, że nic poważnego się nie stało, zaraz zapomni
 Najważniejsze, że nic poważnego się nie stało, zaraz zapomni  
- Dzima
- Posty: 10144
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Tazos&Cheetos- wypadek Tazoska.
Szalony. 
Dobrze że tak szybko zareagowałaś. Na pewno nic sobie nie złamał?
			
			
			
									
													Dobrze że tak szybko zareagowałaś. Na pewno nic sobie nie złamał?
Pyrka
Za TM Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
 Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
			
						Za TM
 Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
 Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia- 
				
				infrared
Re: Tazos&Cheetos- wypadek Tazoska.
Nie, nic nie połamane.
https://youtu.be/6kGw0kWGD8U
Jak widać łapa jeszcze trochę zostaje z tyłu, ale animusz wrócił. W tle zazdrosny Cheetos
			
			
			
									
																
						https://youtu.be/6kGw0kWGD8U
Jak widać łapa jeszcze trochę zostaje z tyłu, ale animusz wrócił. W tle zazdrosny Cheetos



 
  