O 3.40 obudziło mnie przeświadczenie, że ktoś nade mną stoi (i kołowrotek mastomysów heheh). Klatka z Vivianka stała koło łóżka. A ona siedzi sobie na domku i się na mnie gapi. Dzisiaj jak wróciłam z pracy to ochrypłym głosem domagała się jedzonka. NA tyle świń tylko ona się darła.
yyy dzikiem? Ona jeży bezczelnie na środku klatki albo stoi przy kratach i się na nas po prostu gapi. Wlepia swe oczęta aż spac nie mogę hehehhe Może hipnotyzuje "1,2,3, dasz mi jeść. Dużo i dobrego".
Póki co nic na niej nie widzę podejrzanego.
Koza oficjalnie zamieszkała z Farciarzem, Natką i Agatką. Mina Kozy bezcenna jak stanęła oko w oko z Natką. Stały tak jak zaczarowane. Trochę tam co jakiś czas słychać przepychanki ale bez szału
No tak się niemiłosiernie darła, że już nie wytrzymałam Jej klatka stała na klatce Wojtka a stamtąd doskonały podgląd na klatki moich świń. Stała na domku i gwizdała. Przynajmniej nie będzie mnie obserwować.