Jakiś czas temu pytałam się tutaj czy polecacie karmę Beaphar Nature dla świnki morskiej. Ponieważ nie otrzymałam żadnej sensownej odpowiedzi, a należę do osób ciekawskich, postanowiłam sama się przekonać czy rzeczywiście 30 rodzai różnych traw i ziół da radę. Kupiłam więc na próbę najmniejsze opakowanie (chyba 250g, ale nie jestem pewna) za 14,50 zł. Przyjechałam do domu cała podekscytowana (jak to zawsze gdy kupuję coś czego nie znam) i otworzyłam opakowanie. Od razu wydobył się z paczki piękny zapach trawy i ziół (coś na wzór świeżo skoszonej trawy). Co mnie zdziwiło to fakt, że chrupki nie są małymi serduszkami tak jak można wnioskować po zdjęciu na opakowaniu, ale trzy-czterocentymetrowymi paluszkami o przekroju rzeczywiście serca. Wyciągnęłam jeden mniejszy chrupek i podałam z ciekawości Tolkowi. Tu wziął do pyszczka i zaczął się zajadać!

Byłam dość zdziwiona, ale raczej pozytywnie, ponieważ Toluś nie lubi za bardzo nowości i raczej kiepski z niego tester. Jednak chrupka zjadł i rozglądał się w poszukiwaniu więcej. Następnego dnia zaczęłam stopniowo wprowadzać karmę do jego poprzedniej starej mieszanki (tu warto wspomnieć, że dotychczas karmiłam go mieszanką CC i CN, ponieważ są to ulubione karmy Tolka, a nie chce mi się za każdym razem stopniowo wprowadzać karmy którą Tu zna; opcja połączenia dwóch karm bardzo świniakowi smakuje

). Nowy granulat znikał dość szybko i chętnie. Nigdzie nie widziałam powyrzucanych z miseczki granulek. Problem zaczął pojawiać się, gdy ilość nowej karmy zaczęła przerastać ilość starej mieszanki. Chrupki były jedzone mniej chętnie i zaczęły zalegać w miseczce, a tylko pojedyncze granulki starej karmy były wyjadane.
Spowodowane jest to na pewno tym, że Tolek myślał, że karma Beaphar Nature jest dodatkiem do starej karmy, ale żeby stanowiła dla niego karmę podstawową?! Co to to nie!
Podsumowując, chrupki karmy Beaphar Nature dla świnek morskich są twarde, nic się z nich nie sypie, ładnie pachną i mają ciekawy, dość nietypowy kształt, jednak raczej nie sprawdzą się jako pokarm podstawowy, ponieważ będą zapewne traktowane jako smakołyk (a już w szczególności u świnek, które dostają jako przegryzkę gryzaczki z HP czy inne ciasteczka [kupne jak i domowej roboty], a Tolek należy do tego typu osobników).
Naprawdę szkoda, ponieważ w karmie rzeczywiście znajduje się 30 różnych traw i ziół, a firma beaphar produkuje bardzo dobrej jakości karmy. Zakup zaliczam więc do udanego w połowie - karma Tolkowi smakuje, co jest na pewno plusem, jednak będę ją podawać jako smakołyk.