No i przyszedł czas na nas.
Pierwsze dwie świnie zawitały w moim domu (w grudniu 2012) z przypadku - na gerbilowym forum znalazłam ogłoszenie, że pilnie potrzebny DT i DS dla świnek morskich, inaczej zostaną uśpione, tragedia, makabra - trzeba ratować świnki! No to się zgłosiłam, że uratuję
Prosiaki nigdy mi się nie podobały - a bardzo lubię zwierzęta i bardzo chciałam mieć całą masę od dzieciństwa. Uparcie znosiłam do domu przedstawicieli różnych gatunków, na których różnie reagowali moi rodzice. Ogólnie rzecz biorąc w różny sposób dowiadywałam się, że nie, nie mogę mieć w pokoju mini zoo Świnki zawsze kojarzyły mi się z takim większym chomikiem, niską inteligencją i dużą ilością śmierdzenia. No ale na upartego i świnki mogłam mieć, bo to też puchate i zwierzątko, a argument, że "trzeba je ratować, inaczej zostaną uśpione" był dla mnie niczym złota kaczka. Po tygodniu urabiania rodziny dostałam upragnione "a rób co chcesz, nie mamy już do Ciebie siły" i napisałam zadowolona na wątku laborantów, wyskakując znikąd niczym Filip z konopi, że bierę te świnie
Oczywiście szybciutko okazało się, że to nie tak, nie tędy droga i po wielu rozmowach, nieudanych rezerwacjach i wreszcie totalnemu załamaniu, że już dwie pary świń miałam adoptować a nie wyszło, zadzwoniła do mnie zagli i mówi "A wiesz, załatwiłam Ci takie świnki, wszystko już jest dograne i one jutro do Ciebie przyjadą". Moja reakcja była dokładnie taka: , bo ja właśnie miałam do niej dzwonić, że to bez sensu, że się nie udaje i że ta adopcja to nie dla mnie.
No ale cóż, okazało się, że kobyłka u płota, a raczej dwie, z czego jedna jest kobyłkiem.
To pierwsze zdjęcie moich cudaków:
I tak oto pojawili się w moim życiu Kiwi i Gofer, których wypada oficjalnie przedstawić:
Kiwi, czasem również Kiwuszko (no bo jakie ona ma uszko!)
Świnka z charakterkiem, zdecydowana dominantka a przy okazji tchórz straszliwy. Rządzi w stadzie, co objawia się zabieraniem jedzenia Goferkowi (straszna z niej jędza pod tym względem), byciem wszędzie pierwszą, wyrzucaniem go z domku wedle własnego widzimisię oraz wypędzania ode mnie z kolan podczas wspólnego kolankowania. Potrafi też podejść i zacząć skubać biedaka znienacka, mam wrażenie, że ją to bardzo bawi. Na szczęście większość czasu spędza pod kaloryferem, a nie w klatce - wtedy chłopak ma nieco spokoju.
Kiwi oprócz tego, że jest świkojędzą dla innych świnek jest też świnkożebrakiem wedle zasady "Każda pora jest dobra, żeby krzyczeć o coś do jedzenia".
Równocześnie jest kochana, ładnie się przytula o ile ma ochotę, sygnalizuje że "bardzo, bardzo, bardzo muszę do klatki!" i umie jedną sztuczkę, mianowicie eleganckie schodzenie z biurka tyłem.
Goferek, czyli Don Kluseczko
Świnka bez charakterku, zdecydowana ciapa i pierdoła. Żyje w swoim świecie, gdzie ważny jest wyleż i jedzenie (to ostatnie szczególnie mocno, ponieważ często traci swoje smakołyki na rzecz Kiwi i poznaje, co to Prawdziwe Życie). Nic go specjalnie nie rusza, nie boi się odkurzacza, głośnych dźwięków ani obcych ludzi.
Znak rozpoznawczy: zawsze ma coś w buzi, więc żeby podać mu smakołyk trzeba poczekać te 15-20s, aż przeżuje do końca i połknie zachomikowaną w buzi szamę, a robi to w sposób prześmieszny, bo zawsze się przy tym bardzo śpieszy "no już, żuję, żuję, nie zabieraj tego! już sekundka! już biorę...! a nie, czekaj, tu jest jeszcze trochę karmy.. om nom nom".
Bardzo lubi inne świnki i wlepia im buziaczki. Ma romans z Doloresem
Goferek też umie różne sztuczki, takie jak udawanie martwej świnki w momencie kiedy trzeba wyjść na wybieg i wytresowanie mnie, żebym go wkładałam z powrotem do klatki, bo on sam nie umie wejść.
I tak oto, w lutym 2015 przyszedł czas na kolejną świnkę, a raczej świnkopannę, czyli małą pchełkę Soikę. Soia zamieszkała z nami po nie najłatwiejszym łączeniu, ponieważ Kiwi jest Świnkopępkiem Świata, Absolutną Alfą, Niedotykalską Świnką Rządzącą i absolutnie nie chciała słyszeć, że ktoś jeszcze ma się pojawić w jej dotychczas spokojnym życiu.
Ale pojawiła się Soia - czyli ciekawska, młoda i popcornująca panna, która od pierwszych dni pobytu u mnie zyskała sobie przezwisko owsik. Ulubione zajęcia Soiki to popcornowanie i sprawdzanie, co u kogo się dzieje ("Gofeeeer, śpiiiisz? A teraz? A jak Ty pachniesz fajnie! A co jeeeesz?"), a także sprawdzanie, czy wyposażenie klatki da się odczepić, przestawić, zjeść, wejść pod, wejść na lub cokolwiek innego.
Tak wygląda moja panna, na razie jeszcze futerko nie odrosło:
Oprócz tego nad moimi spokojnymi (o ile ktoś nie szeleści torebką albo nie otwiera lodówki) świnkami-Pawłami mieszkają skoczki-Gawły czyli mistrzowie destrukcji, którzy cały dzień rozgryzają, kopią, przekopują i przerabiają na drobny mak zawartość swojego terrarium. A kiedy już się zmęczą, to wyglądają tak...:
Kiwi, Soia & Gofer - nowe świnkopudełko!
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Kiwi, Soia & Gofer - nowe świnkopudełko!
Ostatnio zmieniony 06 maja 2015, 21:59 przez sempreverde, łącznie zmieniany 2 razy.
- Panna Fiu Fiu
- Administrator
- Posty: 7609
- Rejestracja: 07 lip 2013, 17:15
- Miejscowość: Chorzów
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
Re: Kiwi & Gofer
Gofer jest partnerem Doloresa. Takim od czasu do czasu... Kiwi jest marzeniem Doloresa, marzeniem nierealnym. Klaudi lubi ich oboje, ale woli jeść trawę
Sempre, jak Ty przekazałaś tę piękną pannę wczoraj? Cały wieczór o niej myślałam i dziś też myślę i w ogóle źle mi Ona miała takie wieeeelkie oczy... Mmmmmmmmmmmmmmmmmmm. Przepraszam za jakośc zdjęć - ręce mi się trzęsły jak robiłam fotki tak pięknej pannie
a tu z resztą
Sempre, jak Ty przekazałaś tę piękną pannę wczoraj? Cały wieczór o niej myślałam i dziś też myślę i w ogóle źle mi Ona miała takie wieeeelkie oczy... Mmmmmmmmmmmmmmmmmmm. Przepraszam za jakośc zdjęć - ręce mi się trzęsły jak robiłam fotki tak pięknej pannie
a tu z resztą
Re: Kiwi & Gofer
Skoczki są łobuzy paskudne. Obecnie obrabiają namiętnie pudełko po malinach - dziękujemy ciociu zagli!
Wielkooka panna faktycznie jest piękna, ale przy Kiwi jej piękno blednie. Zapytaj Doloresa, kto jest najpiękniejszą samiczką na świecie to Ci powie prawdę
Wielkooka panna faktycznie jest piękna, ale przy Kiwi jej piękno blednie. Zapytaj Doloresa, kto jest najpiękniejszą samiczką na świecie to Ci powie prawdę
Re: Kiwi & Gofer
Doloresowi wszyscy się podobają najbardziej Gofer
Juz zbieram nowe kartoniki
Juz zbieram nowe kartoniki
Re: Kiwi & Gofer
Takie mam pięknotki u siebie:
To Krówka i Węgielek, która wbrew imieniu też jest dziewczynką. Krówkę bardzo chciałam podstępnie ukraść i zostawić, ale niestety Kiwi nie lubi dziewczynek i pierze je równo, jak tylko którąś zobaczy. Co nie zmienia faktu, że i tak cała czwórka chodzi razem na wybiegi, bo maluchom dobrze robi życie w stadzie, pomimo łajzowatości mojej królewny.
Goferek za to daje im buziaczki w uszko i namiętnie je podrywa
To Krówka i Węgielek, która wbrew imieniu też jest dziewczynką. Krówkę bardzo chciałam podstępnie ukraść i zostawić, ale niestety Kiwi nie lubi dziewczynek i pierze je równo, jak tylko którąś zobaczy. Co nie zmienia faktu, że i tak cała czwórka chodzi razem na wybiegi, bo maluchom dobrze robi życie w stadzie, pomimo łajzowatości mojej królewny.
Goferek za to daje im buziaczki w uszko i namiętnie je podrywa
- gren
- Posty: 1416
- Rejestracja: 14 wrz 2013, 19:21
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa, Targówek
- Kontakt: