Ryszard trafił pod opiekę Stowarzyszenia dokładnie 28 lutego. W poprzednim domu mało jadł, właściwie nie chciał nic poza sałatą i jabłkiem. Często też miewał biegunki i dużo kichał, miał krzywo starte siekacze.
Zabrałam go do mojej pani doktor, okazało się, że jego wątroba na usg wygląda brzydko. Jest bardzo powiększona, hyperechogenna, niejednorodna. Do tego zagęszczenie żółci w woreczku. Przerost spojówki w lewym oku. Wyniki krwi tylko to potwierdziły. Mały dostał leki na wątrobę i krople do oka.
Kilka dni po wizycie u doktor Ani, zabrałam go do okulisty, bo z oka wciąż był wypływ. Do całości okazało się, że ma podwyższone ciśnienie w jednym oku, no i zaćmę w obu (w jednym jądrowa dojrzała, a w drugim wczesna). Zostały zmienione leki.
Kolejna wizyta u doktor Ani - w woreczku żółciowym poprawa, niestety wątroba bez zmian. Jelita bardzo zagazowane.
W czwartek Rysiu dostał biegunki, którą na szczęście udało mi się opanować. Waga poleciała w dół, ale już nadrobił, to co stracił
Na czwartkowej wizycie u okulisty usłyszeliśmy pomyślne wiadomości, ciśnienie w oczach się wyrównało, jest duża poprawa, brak wydzieliny, jeszcze przez kilka dni podajemy krople, a za dwa miesiące czeka nas kontrola.
Rysiu, to fajny chłopak
![miłość :love:](./images/smilies/love.gif)
Niestety martwi mnie jego wątroba, która jest tak powiększona, że aż spycha organy wewnętrzne, a brzuch jest tak duży, jakby miał ciągle wzdęcie
![Smutek :sadness:](./images/smilies/nie.gif)
Na szczęście Rysiu u mnie zaczął jeść siano, zioła, granulat, których w domu nie chciał
![Ok :ok:](./images/smilies/18.gif)
Leki z pewnością poprawiły komfort jego życia, poczuł się lepiej, to i apetyt wrócił.