A Cosiek sierota omegą, no ale cóż...
Dropsio(*) i Cosiek - duet prawie doskonały
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
-
Dropsio
Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały
Pogryzłby wszystkie wilki i byłby moim małym alfą
A Cosiek sierota omegą, no ale cóż...

A Cosiek sierota omegą, no ale cóż...
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały
Ja myślę, że Drops by jeździł na grzbiecie wilka alfy

Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
-
Dropsio
Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały
Coś jak w tej bajce, Ratatouille?Asita pisze:Ja myślę, że Drops by jeździł na grzbiecie wilka alfy![]()
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały
Co Ty
Drops by pazurkami sterował wilczkiem, nie musiałby nigdzie łapkami sięgać 
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
-
Dropsio
Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały
Zrobiłam sobie listę zamówienia... I kurcze wyszło, że żeby wziąć wszystko co chcę muszę zamówić 11.5 kg żarcia
W tym tylko 1.75 granulatu i 4 kg siana. reszta to zioło
Wydaje mi się, że świniaki się ucieszą 
W tym tylko 1.75 granulatu i 4 kg siana. reszta to zioło
-
Raftylka
Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały
A mi się wydaje, ze niedługo będą ważyły po 2 kilo ;D dobra z Ciebie "mamcia":)
-
lubię
Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały
Ba! Sama widzisz - Drops chciał psa, to już kombinuje jak mu watahę wilków załatwić
Btw, w ostatnie wakacje jechaliśmy pętlą bieszczadzką, a na niej stoją WWF-owskie znaki "Zwolnij! Rysie!" (wilki, niedźwiedzie). Samochód przed nami minąwszy znak "Zwolnij! Rysie!" istotnie zwolnił. Potem był znak "Zwolnij! Wilki!" - facet przyhamował, ale po chwili ruszył dalej. Dojechał do "Zwolnij! Niedźwiedzie!", zatrzymał się i... zawrócił
Obserwowanie ludzi to jednak wielka frajda 
Btw, w ostatnie wakacje jechaliśmy pętlą bieszczadzką, a na niej stoją WWF-owskie znaki "Zwolnij! Rysie!" (wilki, niedźwiedzie). Samochód przed nami minąwszy znak "Zwolnij! Rysie!" istotnie zwolnił. Potem był znak "Zwolnij! Wilki!" - facet przyhamował, ale po chwili ruszył dalej. Dojechał do "Zwolnij! Niedźwiedzie!", zatrzymał się i... zawrócił
-
Dropsio
Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały
Płaczę
Chociaż... Miśka to bym spotkać nie chciała
Chociaż... Miśka to bym spotkać nie chciała
-
lubię
Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały
Spokojnie to wcale nie takie łatwe (chociaż podobno w Tatrach się zdarza). Tż łaził kiedyś po lesie i zbierał dla pewnego specjalisty ślady bytności niedźwiedzi (najwyżej ceniona była świeża, ciepła i parująca kupa
), ale z samym misiem nie miał przyjemności mimo starań deptania mu po piętach
(Inna sprawa, że tż w terenie łazi z wdziękiem hipopotama, ciągnąc za sobą wszystkie chaszcze, więc trudno okolicznej zwierzynie przegapić jego obecność
)
-
Dropsio
Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały
Wiem, że rzadki zwierz... No ale to nie zmienia faktu, że nie mam ochoty na spotkanie face-to-face
Czyli można sobie dorobić chodząc po lesie i zbierając kupy? Może się skuszę?
Widzę, że nie tylko ja mam problem z towarzyszem który idzie z wdziękiem słonia... Nie mówię że jestem mistrzem i mnie nie słychać, ale przynajmniej staram się na gałęzie nie stąpać, w miarę możliwości unikać suchych liści, piasku itd.... A tato lezie przed siebie i nie patrzy pod nogi, mam wrażenie że na kilometry go słychać

Czyli można sobie dorobić chodząc po lesie i zbierając kupy? Może się skuszę?
Widzę, że nie tylko ja mam problem z towarzyszem który idzie z wdziękiem słonia... Nie mówię że jestem mistrzem i mnie nie słychać, ale przynajmniej staram się na gałęzie nie stąpać, w miarę możliwości unikać suchych liści, piasku itd.... A tato lezie przed siebie i nie patrzy pod nogi, mam wrażenie że na kilometry go słychać