Od kiedy wróciliśmy do Warszawy świnie siedzą tylko za tą kurtyną i w ogóle z kuwet nie wyłażą, trzeba będzie chyba uczyć od nowa że poza kuwetami też jest świat...
Dowiedziałyśmy się z Jolką że nie żyje siostra Nindży i Józka. Oby nasze chłopaki nie miały tej wady genetycznej...
Ridżu mi cudownie ozdrowiał. Miał wyłysienia na tyłku i klatce piersiowej, dr Kasia mówiła że nic się nie da z tym zrobić, a okazuje się że to zarosło. Dziwne.



