Cześć Meg

, dziś wieczorem odebrałam list od Ciebie z poczty, ale jeszcze go nawet nie zdążyłam otworzyć hi hi. Na pewno to umowa

.
Rymowankę to Kara musi stworzyć, ale najpierw musi nas odwiedzić. Pipiś ma się dobrze, moim zdaniem urosła. Jest śmieszna, lata po moim łóżku jak opętana, popcornuje, że nie wiem. To niezły harpagan - jak ja to czasem na nią mówię, ale jednocześnie kochana świnka. Dobrze żyje z łysolkami. Uwielbia ogórki i czerwoną paprykę, natkę i koperek i zdecydowanie suchą karmę, choć oczywiście je mniej niż odkurzacze czyli Petronia i Rozalka. Jest ciekawska i lubi podjadać nitki więc muszę uważać

. Pipiś nadal sporo gada. Na rękach nie wytrzymuje tyle ile łysolki, ale one są pod tym względem nie do pobicia - mogłyby chyba żyć nie schodząc mi z rąk

. Uwielbia z Petroncią buszować po mojej kołdrze i chować się w jej zakamarki. Śmiesznie je bo tak sobie wszystko - każdy kawałek jedzenia - przytrzymuje jedną łapką. Jestem szczęśliwa, że Pipi jest u nas i jeszcze raz za nią dziękuję

!