Czarnuszek u mnie.
Obawiam się, że z będzie z nim jazda... Narwany jest do przesady, tyłkiem kręci, ciąga zadkiem, doskakuje do Loczka i chciałby go przelecieć

Loczek jest za duży na takie sztuki, ale ucieka jak od zarazy. Teraz Loczek na wybiegu, chodzi sobie dostojnie jak to król, a Czarnuszek lata jak fryga w swojej klateczce i turkocze głośniej niż skuter... Niesamowity jest. Hormony mu walnęły zdaje się, a Śledź był tego niewinną ofiarą.