Żurek *16.12.18. Alfik *10.12.15. Miecio i pieski

[joanna ch]

też trzymam

[Bajlandia]

I ja! I ja!

[martuś]

I jak tam Alfik? Już po zabiegu?

[Asita]

Dzięki za kciuki.
Alfika odbieram ok 16, chyba że wcześniej zadzwonią. Żuruś siedzi w kątku od 11.40 i nie wychodzi, wygląda na przygnębionego...a jeszcze rano zajadał warzywka nawet dużo chętniej niż Alfik. Podsunęłam mu trochę suchego jedzonka, ale tylko groszek zjadł. W ten oto sposób nie ma żadnego boba od ponad 2h I wyszło szydło z worka - Żuruś bez Alfika źle się czuje....
Załatwiłam już wizytę w ambasadzie. Oczywiście pomimo wspaniałego gps źle pojechałam, potem źle nie zawróciłam, potem wjechałam na torowisko i trąbili na mnie Ale samochód cały

[dortezka]

Piratowałaś w stolycy
Biedny Żuruś, tęskni za kumplem
Jak się Alfredzik czuje?

[Asita]

Alfredzik umarł. Był u mnie godzinę, zaczęło rzucać jego ciałkiem i dusił się. Nie zdążyłam dobiec do kliniki. Jutro wracam do domu. Chyba nie będę w stanie nic więcej pisać. Mój maluszek..... Przyjechałam, żeby wyleczyć mojego maluszka....Moje małe łapeńki...

[cappuccino]

Asita, tak bardzo mi przykro...

[dortezka]

Asita.. tak strasznie mi przykro, że nawet nie potrafię tego opisać
Robiłaś co mogłaś, tylko proszę ,nie próbuj się obwiniać.. jesteśmy z Tobą świeczki nie będę tu palić bo na pewno powstanie wątek.. Alfredziku, będziemy pamiętać.. Asita, Żurku, trzymajcie się..

[martuś]

O matko tego się nie spodziewałam!!!!
Tak bardzo mi przykro Trzymaj się dzielnie bo musisz być silna dla Żurka, on to też biedny przeżywa
Jak będziesz w stanie coś więcej napisać i jeśli będziesz wiedziała dlaczego tak się stało to daj znać...

[Karim]