W każdym przypadku najważniejsze jest podejście: nic na siłę. Jeśli Oreo lub Nymeria nie będą chciały mieć dzieci, pozostaną bezdzietne a ja będę miała wspaniałe miziaki, jednak jeśli młode się urodzą i odchowają zdrowo, super.
Człowijeku... widziałaś jak ja się ostatnio wybierałam do weterynarza ze wszystkimi?
I w takiej ekipie muszę 2 razy w roku się przejechać do rodziców. I potem jeszcze ich gdzieś rozlokować na tydzień-dwa. Piąty transporter chomiczy już mi nie wejdzie do pudła ikejowskiego Muszę patrzeć realistycznie niestety... I tak już trzeci i czwarty chomik i trzecia świnia trafiła do mnie za plecami Teżeta...
Ooo, widzę, że przez te całe g burze na e chomiku, nie wrzuciłam tu fotek chomiczków. A jutro dołączy do nas Maiky. Bez bicia przyznam, że nie mam dla niego przygotowanej klatki. Wczoraj wieczorem dowiedziałam się, że dziś wyrusza w drogę.
Fotki Nymerii i Grzesia częściowo mojego autorstwa, częściowo Bodil Petersen