Torba jest dobra w każdej postaci

Ma jak na razie dwie zabawki, szarą pluszową kulkę na gumce (taki pomponik) który nosi w paszczy jak pies

i ze swojego DT dostał patyk na którym kiedyś były piórka a którym lubi się bardzo bawić mimo, że już wszystkie piórka pourywał.
Kurcze, pytałam w fundacji czym go karmić zanim go wzięłam, bo chciałam kupić to samo i miałam nadzieje, że będzie dobre dla niego.. I wygląda to tak, że napisali mi, że mokre Animonde a suche Royal Canin Kitten lub Purina Pro Plan Junior i co? Odbieram kota a jego DT mi mówi, że da mi karmę którą u niej jadł żebym mieszała z tym czym chce karmić i daje mi Versele Lage jakąś której nie ma w żadnych rankingach kocich karm ani jako zła ani jako dobra.. No i po co ja pytałam co mu kupić skoro i tak co innego dostawał? No nic..
Teraz czytam i czytam o karmach, próbuję rozkminić jakie są dobre i to jest jeszcze bardziej skomplikowane niż u świń.. Okazuję się, że te dwie co mi w mailu napisali to najgorsze badziewie porównywalne do karm z marketu.. I po co ja to kupiłam? Generalnie jest drogie i do niczego się nie nadaje (coś jakby Vitapol kosztował 20zł/kg). Na szczęście chociaż mokra Animonda jest dobra, bo zawiera właściwie samo mięsko (sucha tej firmy jest jeszcze gorsza od tych dwóch), cena trochę zabójcza ale mniejsza o to, kot i tak mało je

Zupełnie przypadkiem wyszło tak, że zamówiłam karmę Applaws na zooplusie dzisiaj, bo poczytałam wcześniej trochę i robiłam zamówienie na zasadzie czytania składów i wyciągania wniosków samodzielnie a ta wyglądała na dobrą i miała dobrą cenę a teraz znalazłam właśnie jakiś fajnie rozpisany ranking karm i wyszło, że całkiem dobry wybór uff..
Jak się wkurzę to zacznę go karmić surowym mięsem i gotować dla niego sama.. Czasochłonne, na początku pewnie skomplikowane ale ponoć najzdrowsze i przy okazji tańsze więc same plusy
