Oj tak, Tadek to kawał świni. Jak go wczoraj wzięłam na ręce, to poczułam to nabite ciałko.
Do picia mają poidło. Ja obstawiam, ze to jednak siki, bo Tadek tak rozwalił ceratę, że wszystko co nasikał a nie zdążyłam zmopować wleciało pod ceratę i wszystko było w sikach. Stąd na wybiegu przemeblowanie totalne- pojawił się dry bed. Szukałam dzisiaj podkładów w rossmanie, ale nie było nic takiego. W aptece podkłady 90x60 cm kosztują 40 zł, a potrzebowalibyśmy 2 sztuki dziennie. Trochę drogi interes. Nie wiem, co zrobić teraz.
Ricoś trochę mnie martwi. Tylko 8g przybrał przez 3 tygodnie. Ale z drugiej strony on od początku był malutki i drobniutki. I tak urósł i "zgrubł" dość sporo odkąd u nas jest. Może taka jego uroda? Je normalnie, jest wesoły, biega. To chyba nie ma co się doszukiwać na siłę?
Tadziu przybrał 135 g przez 3 tyg. Ale dziewczyny, żeby on był jakiś ociężały, ale nie! To jest świń z ADHD, biega jak oszalały po całym mieszkaniu. Pod dywanem mamy parkiet, więc jak jestem w łazience, a Tadek biega to to słychać i nic się nie ukryje!

A wczoraj jak go wzięłam na ręce na oglądanie pychola i ważenie, to zabobkował stół w kuchni. Nic by dziwnego w tym nie było pewnie tyle, że Tadek siedział mi na rękach, a boby jakimś cudem zamiast na mój dekolt (no dobra, na cycach siedział, a nie na rękach

) poleciały na stół

Tż latał z papierem i sprzątał, a ja miziałam Tadka
