Pani Strzyga pisze:Wiesz - im mniej świnek, tym więcej uwagi możesz poświęcić każdej z osobna, więc jeśli im okay ze sobą, to po co ryzykować

Dlatego niestety (Szymon wiem, że to czytasz

) będą dwie.
Dziś w końcu chwyciłam stwory na strzyżenie...i Cheetos mnie załamał. Pod górą włosia na zadzie ma wysyp (znowu) łuszczącej się skóry (a przynajmniej tak to wygląda, plus na rozetkach szorstka skóra). Miał już badania pod kątem wszołów, świerzba, wyeliminowaliśmy możliwe uczulenie na proszek, siano i karmę ma starannie wybrane, chyba czeka nas kąpiel...Nie wiem czy brać go do weta i dodatkowo stresować...No trochę się zmartwiłam (trochę, teraz wiszę nad nim i dumam..), bo raz że nie mam tu zaufanego weta, dwa że kąpiel Cheetosa to dopiero będzie wyzwanie, trzy że może to coś, co przeoczyłam? No ale nie drapie się, sierść mu nie wypada, apetyt to jego drugie imię po prostu...
Tak to mniej więcej wygląda (po lewej stronie)
Ma takie małe czarne kropeczki w sierści
