To samo powiedział Darek jak wyszliśmy już ze sklepu ale jak ładowałam liście do reklamówy to dziwnie na mnie patrzał i miałam wrażenie, że w każdej chwili jest gotowy ode mnie odskoczyć i powiedzieć "ja tej wariatki nie znam"Pani Strzyga pisze:Ja bym tego w sumie nie nazywała kradzieżą. To dobroczynność - pomagamy pracownikom sklepu w sprzątaniu
Siula strasznie się cieszę, będzie super świńska rodzinka, mamcia, córcia i Misia cioteczka
Moi z kukurydzy to tylko liście.. A kolbę zjedli dopiero jak się suszona zrobiła

