Stefek dziękuje za wszystkie komplementy. Jutro jedzie na wycieczkę do dr Kasi do Warszawy, bo niestety zęby mu już przerosły i się biedny bardzo ślini. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko poszło dobrze
Dla ciekawych - u Stefanka niestety dobrze nie oznacza już powrotu apetytu i samodzielnego jedzenia. Apetyt to on ma, ale nie ma możliwości pobierania samodzielnie pokarmu przez dość mocno skrzywioną szczękę. Podchodzi do pokarmu, wącha go, próbuje ugryźć i nie potrafi. W momencie gdy "tylne" zęby nie są przerośnięte często nawet chętnie zjada pokrojone w drobną kosteczkę i podane do pyszczka warzywa, oraz małe fragmenty "zielonego" (koperek, natka pietruszki, natka marchewki, owies, trawa etc). Niestety jego głównym pokarmem pozostanie już karma ratunkowa podawana strzykawką.