No to jednak L4... A broniłam się rękami i nogami...
Tak się ostatnio zastanawiałam z TŻ, czy świnki mogą chcieć najeść się na zapas pod wpływem jakiś przeżyć... Tak jak np. ludzie którzy przeżyli wojne nie zostawiają nic na talerzu, bo wiedzą co to głód... Przyszło nam to na myśl obserwując chłopców. Alvin je sporo, ale zje troche i idzie zwiedzać czy się bawić, a potem wraca do miski czy np. arbuza za jakiś czas... Pieszczoch natomiast zjada wszystko do końca... Jakby na zapas, czasem nawet pozostawiony przez Alvina kawałek na później... Eh... Cały czas się zastanawiam co ci poprzedni właściciele mu zrobili...

Nie wiem, może to za daleko idące wnioski, ale w sumie jest możliwość, że mieszkając w piwnicy nie miał jedzenia i wody na wciąż...