Szarlotka, Sznajder i Szamir [W-wa] Wszyscy w DS!

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

ODPOWIEDZ
sempreverde

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

Post autor: sempreverde »

Faktycznie :shock:

Piszę PW.
Andrzej

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

Post autor: Andrzej »

No to szykujemy się :love: :świnka1:
sempreverde

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

Post autor: sempreverde »

Szykujcie się, szykujcie :)

Szarlotka nie lubi truskawek...

A Szamir nie ma czarnych oczu! Dopiero dzisiaj to do mnie dotarło, jak trzymałam oba maluchy na kolanach, że Szamir ma piękną odmianę oczu fire eye :love: To przez te czekoladowe łatki!
Andrzej

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

Post autor: Andrzej »

A widzisz! I wydaje mi się że u Szarlotki jest podobnie. Wyglądają jak czarne ale w pewnym oświetleniu widać czerwony odcień :twisted: Tosia tez tak ma.
sempreverde

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

Post autor: sempreverde »

Może to jakiś nośnik fire eye? Bo Szamir nie ma czarnych oczu, nawet normalnie. Są takie czekoladowo-bordowe, bardzo ciemne, ale nie czarne :)

@Andrzej, macie już kupioną cysternę ogórków na niedzielę? :102:
Tysia

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

Post autor: Tysia »

No właśnie się cały czas zastanawiam nad oczami mojej Zośki. Niby czarne, a czasem widzę taki ciemny czerwień/ rubin i to w świetle dziennym i zawsze się zastanawiam, jak to tak :idontknow:
cassia

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

Post autor: cassia »

cysterne ogórków rezerwuar natki i zasobnik cykorii :D
jak to ich do siebie nie przekona no to ja już nie wiem
sempreverde

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

Post autor: sempreverde »

U nas wszystko się pokomplikowało :glowawmur:

Mianowicie, Szarlotka dostała wczoraj rujki. W związku z tym chodziła po klatce, prezentowała swoje wdzięki i szukała wdzięcznego kandydata na męża. Całe to trrrr, spójrz jaka jestem trrrrrr śliczna, trrrr spowodowało, że w maluszych sercach obudzili się Poważni Mężczyźni, co absolutnie nie spodobało się Szarlocie. I tak w klatce były dwa stany: mamo tulaj mnie lub mamo spójrz jaki ze mnie samiec, oba niezmiernie irytujące Szarlotę, która szczypała maluchy po zadkach niemiłosiernie.

Więc maluchy wylądowały w osobnej klatce, dostawionej do Szarlociej klatki. Pół nocy próbowały się przebić do MAMUSI bo wiecie, tam jest MAMUSIA! I płakały, gryzły pręty i płakały dalej. Szarlota-mamusia ogranicza się do podchodzenia do klatki w celu policzenia maluchów, obwąchania ich i zajmowania się dalej własnymi sprawami. Po dobie bez karmienia ma cyce jak donice, zobaczę, jak to będzie jeszcze wyglądać jutro...

A Sznajder z żałości wielkiej za utratą mamusi/obiektu uczuć (niepotrzebne skreślić) uznał, że na złość babci odmrozi sobie uszy, czyli inaczej mówiąc spróbuje wyhodować na nosie grzyba. Został już obsmarowany przeze mnie, ale cholera wie, co z tego wyniknie... :idontknow:
katiusha

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

Post autor: katiusha »

:o :shock: No nieźle się porobiło....
"cyce jak donice" :rotfl: :rotfl: :ups:
Andrzej

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

Post autor: Andrzej »

Fotorelacja z łączenia
Obrazek
Tu jak widać swiniaki niezainteresowane sobą, Tosia wręcz kombinuje jak zwiac
Obrazek
Po dolozeniu kratek również i póki co jest bez zmian :(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”