Świnki małgośki i statlera
Moderator: pastuszek
Re: Świnki małgośki i statlera
Wspaniała opowieść Panowie czarujący. Kawalerka Marzenie niejednego stadka
Re: Świnki małgośki i statlera
Dzisiejsze ważenie zawodników wg kolejności wagi:
Juvit - 1261g
Rudy - 1125g
Ciapek - 1098g
Juvit to niezła szyneczka bez grama tłuszczu. Jak on to robi?
Juvit - 1261g
Rudy - 1125g
Ciapek - 1098g
Juvit to niezła szyneczka bez grama tłuszczu. Jak on to robi?
- KARINA2613
- Posty: 190
- Rejestracja: 28 lip 2013, 19:02
- Miejscowość: Koszalin
- Kontakt:
Re: Świnki małgośki i statlera
no, to teraz już sama zostałam w tym czekaniustatler pisze:Irracjonalnie odwlekałem moment założenia nowego wątku naszym świniakom. Trochę brakowało mi czasu i zbyt długo też liczyłem na postawienie starego forum z powrotem na nogi.
głaski dla futerek
Re: Świnki małgośki i statlera
Martwiłem się o Juvita jak sobie poradzi po odejściu Ricka, ale na szczęście nie ma zmian w jego zachowaniu. Musiałem jedynie zdjąć górę od klatki, bo miał kłopoty z wychodzeniem. To dla niego nowość, wcześniej mieszkał w innej.
Z Rudym i Ciapkiem może w każdej chwili "pogadać" przez kratki C&C.
Z Rudym i Ciapkiem może w każdej chwili "pogadać" przez kratki C&C.
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3161
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Świnki małgośki i statlera
Mimo to Juvit jakoś smutno wygląda, zwłaszcza z tym sianem na oczach.
Re: Świnki małgośki i statlera
Juvit smutno wygląda, bo spał w sianie gdy wszedłem do pokoju, ledwie zdążyłem zrobić dwa zdjęcia i już go tam nie było. Wstał i niuchał, czy coś dobrego przyniosłem.
Myślałem przez chwilę o towarzyszu dla niego, ale znalezienie partnera może okazać się bardzo trudne. Juvit to specyficzny prosiak, łatwo panikujący i ulegający stresowi. Z Rudym łączyło go coś na kształt szorstkiej znajomości, owszem przebywali razem ale bez żadnej poufałości. Dość szybko zaprzyjaźnił się z małymi śremiakami, ale kolejnych tymczasów zdecydowanie unikał, ogarniał go strach i z ulgą przyjmował koniec próby nawiązania znajomości.
Z Rickiem dogadali się z marszu, nie próbowali się dominować, po prostu przypadli sobie do gustu. Z żadną inną świnką w domu Juvit nie stworzył podobnej relacji, a od grudnia 2011 jeszcze się ich trochę przez nasz DT przewinęło.
Wspólny wybieg z obcą świnką zwykle kończył się paniczną ucieczką na oślep i czasowym spadkiem na wadze. Gdy pojawił się Ciapek potraktowali się raczej obojętnie, ale po kilku miesiącach młody dorósł i zaczął terroryzować Juvita. Świń schudł, przestał zupełnie jeść i musiałem podzielić stado. Przez jakiś czas próbowałem jeszcze połączyć ich ponownie, ale każda próba kończyła się jak wyżej.
Teraz Juvit ma już blisko 5 lat i nie wiem, czy taki stres nie byłby dla niego zbyt niebezpieczny.
Myślałem przez chwilę o towarzyszu dla niego, ale znalezienie partnera może okazać się bardzo trudne. Juvit to specyficzny prosiak, łatwo panikujący i ulegający stresowi. Z Rudym łączyło go coś na kształt szorstkiej znajomości, owszem przebywali razem ale bez żadnej poufałości. Dość szybko zaprzyjaźnił się z małymi śremiakami, ale kolejnych tymczasów zdecydowanie unikał, ogarniał go strach i z ulgą przyjmował koniec próby nawiązania znajomości.
Z Rickiem dogadali się z marszu, nie próbowali się dominować, po prostu przypadli sobie do gustu. Z żadną inną świnką w domu Juvit nie stworzył podobnej relacji, a od grudnia 2011 jeszcze się ich trochę przez nasz DT przewinęło.
Wspólny wybieg z obcą świnką zwykle kończył się paniczną ucieczką na oślep i czasowym spadkiem na wadze. Gdy pojawił się Ciapek potraktowali się raczej obojętnie, ale po kilku miesiącach młody dorósł i zaczął terroryzować Juvita. Świń schudł, przestał zupełnie jeść i musiałem podzielić stado. Przez jakiś czas próbowałem jeszcze połączyć ich ponownie, ale każda próba kończyła się jak wyżej.
Teraz Juvit ma już blisko 5 lat i nie wiem, czy taki stres nie byłby dla niego zbyt niebezpieczny.
Ostatnio zmieniony 29 maja 2015, 9:18 przez statler, łącznie zmieniany 1 raz.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23132
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Świnki małgośki i statlera
Żeby nie odległość, to bym zaproponowała Ignaca. Wiek podobny, świnia przyjazna. Pomyślcie.
Re: Świnki małgośki i statlera
4 czerwca przywiozłem z Warszawy Ignaca, nowego towarzysza dla Juvita.
Podczas łączenia między panami nie doszło do żadnej scysji, obaj umiejętnie chronili swoje tyły i po dłuższych przebieżkach w końcu zalegli gdziekolwiek na podłodze.
Wykorzystałem sytuację i oba prośki trafiły na wysprzątany klatkowybieg. Traktują się lekko nieufnie, ale bez wrogości.
Ignac to przemiły, gadatliwy proś bez cienia lęku, mimo że trafił do nowego domu. Pięknie reaguje śpiewem na szelest reklamówki i prawie każde wejście domowników do świńskiego pokoju. Zastanawiam się w jakim naprawdę jest wieku? Pazurki wskazują na dojrzałego pana, ale lekkość poruszania i niemalże artyzm w skokach sugerowałyby wiek młodzieżowy. Może to kwestia budowy ciała i wagi? Od naszych prosiąt jest lżejszy o 250-300g.
Dużo pije, w czym przypomina Ricarda, którego z tego powodu nazywaliśmy "naszą kaczuszką". Pierwszego dnia pobytu zaskoczył mnie apetytem, wyczyścił miseczkę trovetu, JR Farm Grainless Herbs i sieczki. Siano od p. Roberta pochłania również w dużych ilościach, a dzisiaj pierwszy wpakował się do sprzątniętej i wypakowanej świeżym sianem klatki.
Z warzywami i owocami będziemy postępować ostrożnie, bo większa ilość powoduje dość niemiłe w konsystencji boby, wyglądające bardzo podobnie jak u Rudego, z którego problemem borykamy się już chyba trzeci rok.
Zrobiliśmy wszystkie możliwe badania krwi, moczu i bobów, które zwiedziły również zagraniczne laboratoria. Konsultacje z kilkoma lecznicami i nic... Zdarzają się okresy, że nic mu nie szkodzi i tygodniami jest czysto, a czasami brudzi po maleńkim plasterku czegokolwiek.
Ale, ale... Wracamy do Ignaca. Właśnie wcina siano
Proś puszczony na wybieg po pokoju zachował się jak kolejne wcielenie podróżnika - odkrywcy. Zajrzał w każdy możliwy kąt niestrudzenie poznając nowe miejsce. Gdy już nasycił głód ciekawości, stwierdził że czas na kolejne wcielenie i został pieskiem. Chodził dziś za mną przy nodze, gdy sprzątałem świńskie mieszkania, kilkakrotnie omal nie stając się nowym pantoflem
Kwatery zostały urządzone na nowo i cała czwórka z ulgą rozpoczęła sjestę.
Rezydencja Juvita i Ignaca
G
Lokum Rudego i Ciapka
Starszy Pan Rudek
A mówili że będzie ciepło . Chyba dopiero jak będę w norce
Yyyy... Byliśmy umówieni?
Relaks, nie przeszkadzać
O, tak. Półka mi się podoba
Przyniosłeś coś?
Idź sobie, nie widzisz że chcę spać!
Może tu będę miał spokój...
Po odejściu Ricca, w zachowaniu Juvita nie zauważyłem niczego niepokojącego. Owszem, po zmianie lokum przez chwilę był trochę zagubiony, ale miał apetyt i jak zawsze domagał się smakołyków. Jednak, gdy przywiozłem Ignaca, wyraźnie dało się zauważyć ożywienie. Nie wiem jak dalej potoczą się ich losy, ale dla widoku szczęśliwszej świnki warto zaryzykować.
Podczas łączenia między panami nie doszło do żadnej scysji, obaj umiejętnie chronili swoje tyły i po dłuższych przebieżkach w końcu zalegli gdziekolwiek na podłodze.
Wykorzystałem sytuację i oba prośki trafiły na wysprzątany klatkowybieg. Traktują się lekko nieufnie, ale bez wrogości.
Ignac to przemiły, gadatliwy proś bez cienia lęku, mimo że trafił do nowego domu. Pięknie reaguje śpiewem na szelest reklamówki i prawie każde wejście domowników do świńskiego pokoju. Zastanawiam się w jakim naprawdę jest wieku? Pazurki wskazują na dojrzałego pana, ale lekkość poruszania i niemalże artyzm w skokach sugerowałyby wiek młodzieżowy. Może to kwestia budowy ciała i wagi? Od naszych prosiąt jest lżejszy o 250-300g.
Dużo pije, w czym przypomina Ricarda, którego z tego powodu nazywaliśmy "naszą kaczuszką". Pierwszego dnia pobytu zaskoczył mnie apetytem, wyczyścił miseczkę trovetu, JR Farm Grainless Herbs i sieczki. Siano od p. Roberta pochłania również w dużych ilościach, a dzisiaj pierwszy wpakował się do sprzątniętej i wypakowanej świeżym sianem klatki.
Z warzywami i owocami będziemy postępować ostrożnie, bo większa ilość powoduje dość niemiłe w konsystencji boby, wyglądające bardzo podobnie jak u Rudego, z którego problemem borykamy się już chyba trzeci rok.
Zrobiliśmy wszystkie możliwe badania krwi, moczu i bobów, które zwiedziły również zagraniczne laboratoria. Konsultacje z kilkoma lecznicami i nic... Zdarzają się okresy, że nic mu nie szkodzi i tygodniami jest czysto, a czasami brudzi po maleńkim plasterku czegokolwiek.
Ale, ale... Wracamy do Ignaca. Właśnie wcina siano
Proś puszczony na wybieg po pokoju zachował się jak kolejne wcielenie podróżnika - odkrywcy. Zajrzał w każdy możliwy kąt niestrudzenie poznając nowe miejsce. Gdy już nasycił głód ciekawości, stwierdził że czas na kolejne wcielenie i został pieskiem. Chodził dziś za mną przy nodze, gdy sprzątałem świńskie mieszkania, kilkakrotnie omal nie stając się nowym pantoflem
Kwatery zostały urządzone na nowo i cała czwórka z ulgą rozpoczęła sjestę.
Rezydencja Juvita i Ignaca
G
Lokum Rudego i Ciapka
Starszy Pan Rudek
A mówili że będzie ciepło . Chyba dopiero jak będę w norce
Yyyy... Byliśmy umówieni?
Relaks, nie przeszkadzać
O, tak. Półka mi się podoba
Przyniosłeś coś?
Idź sobie, nie widzisz że chcę spać!
Może tu będę miał spokój...
Po odejściu Ricca, w zachowaniu Juvita nie zauważyłem niczego niepokojącego. Owszem, po zmianie lokum przez chwilę był trochę zagubiony, ale miał apetyt i jak zawsze domagał się smakołyków. Jednak, gdy przywiozłem Ignaca, wyraźnie dało się zauważyć ożywienie. Nie wiem jak dalej potoczą się ich losy, ale dla widoku szczęśliwszej świnki warto zaryzykować.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23132
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Świnki małgośki i statlera
Zwłaszcza, że uszczęśliwiłeś dwóch!
To fantastyczne wiadomości i zdjęcia, ciekawa jestem, jak się chłopcy będą dogadywać, ale prawdę mówiąc, nie zauważyłam nigdy żadnego agresywnego zachowania u Ignaca. Zawsze radosny, ciekawski, ale pełen godności.
Bardzo, bardzo się cieszę!
To fantastyczne wiadomości i zdjęcia, ciekawa jestem, jak się chłopcy będą dogadywać, ale prawdę mówiąc, nie zauważyłam nigdy żadnego agresywnego zachowania u Ignaca. Zawsze radosny, ciekawski, ale pełen godności.
Bardzo, bardzo się cieszę!
Re: Świnki małgośki i statlera
Zgadzam się, Ignac agresywny absolutnie nie jest, a Juvitovi też do takiego zachowania dużo brakuje. Problem zawsze występował w jego psychice, gdy uciekał przed inną świnką, zazwyczaj ta jeszcze chętniej go goniła, potęgując jego strach i panikę co kończyło się niejedzeniem i niewychodzeniem z domu czy norki.
Myślę, że w ciągu najbliższych tygodni powinni się dotrzeć.
Kolacja ze spokojną zamianą miseczek
Konsumpcja synchroniczna
Myślę, że w ciągu najbliższych tygodni powinni się dotrzeć.
Kolacja ze spokojną zamianą miseczek
Konsumpcja synchroniczna
Ostatnio zmieniony 07 cze 2015, 7:31 przez statler, łącznie zmieniany 2 razy.