O matko! Innych wieści się spodziewałam...
Dla pewności zdezynfekuj porządnie klatkę i obserwuj Czupurka bo nie wiadomo co zabiło tak szybko Kropelka
Trzymaj się Katrin
Dla Kropelka
Jest mi niewymownie przykro, tym bardziej, że Kropelek był bardzo przystojnym świniem. Aż dziwne, że tak szybko zakończył życie. Jakieś paskudne musiało być to choróbsko, co go dopadło. Współczuję Ci bardzo.
Jak byli we dwóch to była cisza w klatce przy otwieraniu lodówki czy krojeniu czegoś, teraz Czupurek nie daje pospać, jak mąż po 5ej otwiera lodówkę
Dobrze, że dzieci nie budzi
Za godzinę lub kilka godzin idę po te wynik sekcji, popracować trochę muszę.
Dzięki Wam za słowa (chociaż bardziej pasuje wyrazy) otuchy.
Katrin86 pisze:Jak byli we dwóch to była cisza w klatce przy otwieraniu lodówki czy krojeniu czegoś, teraz Czupurek nie daje pospać, jak mąż po 5ej otwiera lodówkę
Pewnie tęskni
U mnie było podobnie z Nalą. Jak była sama to cały czas dopominała się o naszą uwagę. Adoptowaliśmy Nutkę to Nala już nie chciała z nami siedzieć - od tego miała koleżankę Jak Nutka zachorowała i je rozdzieliłam to Nala znowu bardzo garnęła się do ludzi, nie można było wejść do pokoju bo był krzyk i chciała być cały czas na rękach. Nutka wróciła to Nala znowu nas "odstawiła na boczny tor"