Pożegnałam dziś kolejnego małego Przyjaciela
Kubuś [*]25.05.2015[/color]...
Był ze mną ponad cztery lata. Zawsze pogodny, piękny i wspaniały- po prostu idealna świnka.
Ostatnie pół roku chorował- najpierw guz jądra i kastracja, po której juz nigdy nie wrócił do pełnego zdrowia. Potem przyłączyły się uogólnione zmiany zwyrodnieniowe, przez które Kubuś stawał się coraz bardziej niedołężny.. Ostatnia diagnoza była jednak najgorsza- zmiany nowotworowe w nerce, a właściwie już w obu.. Choroba postępowała błyskawicznie..
Dziś rano byłam pewna, że to już jest ten moment, kiedy muszę mu pomóc wspiąć się na Tęczowy mostek.. Po drugiej stronie pewnie już biega o własnych siłach..
Kubusiu, mam nadzieję, że dobrze Ci było ze mną. Starałam się jak mogłam, abyś był szczęśliwy. Do końca.
Do zobaczenia Kochany.
