Nie wiem czemu oni gdziekolwiek się pojawia to zaraz każdy się nimi interesuje. Najczęściej lecą teksty, że "taki mały pies a ma kaganiec". Czasem mam ochotę zapytać "a jak pani ma mały biust to stanika nie nosi?" albo coś w ten deseń.
Wczoraj zabiły mnie dwie rozmowy.
1. Starszy pan na nich patrzy i mówi:
Pan: Jakie piękne. JAk z "Zakochanego kundla" parka
Ja: Nowoczesna parka, bo to obaj chłopcy
Pan: no takie czasy nastały
2. PAni z autystycznym dzieckiem w tramwaju wsiadła i chłopiec głaskał Rudolfa. Mama patrzy na Toffiego i mówi:
Pani: Ten pies ma takie mądre oczy, rozumne. On jest jak dziecko z autyzmem, wszystko rozumie ale nie umie powiedzieć o co mu chodzi. JAk pani daje radę z dwoma psami:
Ja: ......
Moja mina bezcenna. Zatkało mnie. Kurcze babeczka ma chore dziecko, sama jest na pewno zmęczona i stale "na posterunku" a ona mnie pyta jak ja daję radę z dwoma psami. PSy to pikuś. Nie miałam śmiałości zapytać jak ona to robi, że opiekuje się chorym dzieckiem i wszystko ogarnia. Szacun dla tej pani.