Żurek *16.12.18. Alfik *10.12.15. Miecio i pieski

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kaoru22
Posty: 824
Rejestracja: 22 lip 2013, 11:45
Miejscowość: Kalisz/Toruń
Kontakt:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Kaoru22 »

Moje gratulacje Asita! :D Bardzo Ci ładnie w pomarańczu :ok:
Kawalerów trzech http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=635

Vituś i Dieguś na zawsze w moim sercu :candle:
Foggy

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Foggy »

Dobra, muszę to powiedzieć, choć pewnie wyjdę na nieźle upośledzoną umysłowo... Szukam nowej fryzury Asity, że niby kolor (w domyśle: włosów) zmieniła Obrazek :laugh: :redface:

Oczywiście gratuluję!!

Co do trzymania zwierząt - pies na łańcuchu to jak powrót do niewolnictwa rodem z XVI wieku. Ludzi, którzy trzymają zwierzę na łańcuchu, powinno się zamykać w pace o zaostrzonym rygorze i kropka.
koni

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: koni »

A ja to już chyba rekord pobiłam szukając Twojego zdjęcia i nowych włosów :glowawmur:
Haha Asita pomagała muszelki zbierać ;)
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Asita »

Kaoru, dzięki :D
Foggy i koni! Ja też myślałam, że o kolor włosów chodzi.... :102: Ale nikt tu nie wie, jaki mam kolor, więc wydało mi się podejrzane :lol:

Zrobiło mi się naprawdę miło, chociaż szczerze mówiąc, ja nie oczekiwałam... Trzeba pomóc świniom w potrzebie? Się pomaga. I nie pomogę myszakowi, bo nie chce mi się wydać trochę złotych albo tyłka z domu ruszyć? No tak nie można, jeśli mam możliwość, to zawsze pomogę... Najbardziej tylko żałuję, że nie mogę żadnego świniaka zaadoptować... :sadness: Ale nic to. Zawsze można adoptować wirtualnie :szczerbaty:

A też dzięki tej "zmianie kolorku" na chwilę przestałam się stresować, bo dziś po południu miałam rozmowę o pracę.... Ale chyba mi nędznie poszło...haha. Pewnie do końca życia zostanę nudną urzędarą....
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
llenka
Posty: 296
Rejestracja: 08 kwie 2014, 16:27
Miejscowość: ŁÓdź
Kontakt:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: llenka »

Ann - a ja tu się złoszczę bo pracy dla mnie niema w tym kraju :redface:
Szkoda, że ludzie nie doceniają instruktorów szkolenia psów i behawiorystów w Polsce. Niestety, ale nasz kraj jest daleko w tyle... A tak z ciekawości to był malinois czy jakiś inny?? ;)

Anya - nie jestem pewna czy w nowym domku z psiakiem po przejściach sobie poradzą.

Asita - gratuluję :buzki: Usmiałam się przy tym szukaniu kolotku :>
A włosów to ja nigdy w życiu nie farbowałam i nie zamierzam póki nie osiwieję heheh ;)

Pani Strzyga - zupełnie się z Tobą zgadzam. jeśli człowiek nie umie radzić sobie z psem, nie powinien go mieć. Za to nie mogę zgodzić się z tym, że aby mieć psa trzeba mieć dom i dużą działkę. Pisałam już wcześniej, że jest mnóstwo psów w takich warunkach trzymanych i są bardzo nieszczęśliwe. Ja mam boksera w dwupokojowym mieszkanku blokowym. Mam z nim bardzo dobry kontakt bo po to go przyggarnęłam. Jest wybiegany a w domu najczęściej śpi (jest leciwy, ale gdy był młodzieniaszkiem też tak to wyglądało) W domu bawimy się, wygłupiamy, zapewniam mu wszystko czego potrzebuje i nie uważam aby do tego był potrzebny ogród. Ważne są spacery i kontakt czy ma się dużą działkę czy małe mieszkanko :P

A ja jakoś tak od razu zerknęłam na nick, instynktownie.
Asita na pewno dobrze ci poszło, bądź dobrej myśli ^^
moje futrzasta Cysia zaprasza na jej kątek internetów :meeting:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=3544
ANYA

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: ANYA »

Asita zawod nudnej urzedary nie jest az taki zly. Przerabialam . Coprawda postanowilam isc na uniwerek po tej pracy, ale nie byla taka zla.
Ostatnio zmieniony 08 maja 2015, 21:06 przez ANYA, łącznie zmieniany 1 raz.
Pani Strzyga

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Pani Strzyga »

Ilenka - ja nie neguję, ze się da i pies może być szczęśliwy. Po prostu ja swojemu wolałabym zapewnić 24-godzinną możliwość biegania i dopóki taka opcja nie będzie możliwa, to się na psa nie zdecyduję. :)

Asita - czasami los się odmienia w najmniej spodziewanym momencie. Jakby mi ktoś 5 lat temu powiedział, jak dziś będzie wyglądać moje życie, to bym go wysłała do psychiatry :)
Ann

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Ann »

Ilenka a to nie wiem dokładnie jaka to rasa, bo nigdy nie widziałam Luny na oczy, wiem tylko tyle co mi TŻ przekazał. Poza tym tak szczerze to się nawet za bardzo na rasach psów nie znam :roll:
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Asita »

Macie rację laski. I tak będzie, co ma być :lol:

Psiaki mogą sobie żyć w mieszkaniach, ale żeby chociaż 2h dziennie mogły pobrykać. I zauważyłam, że na świecie nie ma agresywnych psów....są psy przerażone....

Jutro komunia siostrzeńca....pomagam mamie i ugotowałam 3 potrawy....padam na cyce....idę, żeby mi M. plecy podrapał... :szczerbaty:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Pani Strzyga

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Pani Strzyga »

Ja jutro jadę do rodziców... I nie ma mi kto plecków podrapać, bo P. robi nadgodziny. Ciekawe o której będzie w domu...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”