Nie, Anya, ona ma je wrodzone jak "szramę" na oku

tak się dziwnie ułożyły po prostu.
Chciałam wszystkim podziękować za kciuki, one naprawdę mają moc! Szkatuła dobrzeje, zdrowieje i tyje! Dzisiaj 785g
Łapki chyba bolą mniej, ale nadal bandażuję, bo inaczej ubrudzi je w odchodach.
Wszystko zmierza ku dobremu, odzyskuje radość życia. Kwika i biega po klatce kiedy wołam, nawet z chęcią z niej wyszła i poszła zwiedzać wybieg. Podenerwowała trochę Zulę i Żyletę przez kraty, a teraz śpi w norce.
Kontrola jakoś w tygodniu. Trochę niepokoi mnie brzuszek, bo wyłysiał, ale weterynarz mówiła że skoro sierść nie wychodzi przy głaskaniu to możliwe, że ona ją sobie wygryzała z bólu- przez te stopy. Zobaczymy czy zarośnie

I jeszcze wyczuła malutką cystę na jajniku

Mówiła, że lepiej tego na razie nie ruszać, ale ja się waham czy nie poddać jej sterylizacji, z drugiej strony ostatnio bardzo dużo przeszła, bo cały miesiąc o nią walczyłam i jest osłabiona.
Pyrka
Za TM

Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia