Chłopcy się nieco przepychają, więc jeszcze na razie nie wsadzam im domków.
Opracowali też nowy, ulepszony system upraszania się o żarcie. Wykorzystują go w szczególności rano. Mianowicie jak usłyszą, że któreś z nas rano się poruszy to świnie odstawiają teatrzyk pt. "jesteśmy gotowi się wymordować".
Nie ganiają się, nie kotłują... Stoją tylko i na siebie wrzeszczą głośno na zmianę z gruchaniem. Johnnysław jest przodownikiem gruchania, natomiast Rysiek ma do perfekcji opracowane wrzaski świni obdzieranej ze skóry.

I tak stoją i na siebie krzyczą, a jak tylko ktoś podejdzie do klatki to rzucają się do kratek klatki i rozglądają, z której strony nadejdzie jedzenie...

Ech te moje kuleczki
