Żurek *16.12.18. Alfik *10.12.15. Miecio i pieski

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Pani Strzyga

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Pani Strzyga »

Ale słodziaki :D
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Asita »

Dobra, to teraz ja będę uprawiać sadyzm względem Alfredzika. Odebrałam dziś wyniki z wymazu jego oczka i wyszło, że jest bakteria. Nie zaproszony gość ma na imię klebsiella oxytoca. Zapisany został antybiotyk dooczny na 14 dni (Tobrex) co by dziadówę załatwić raz na zawsze.... Podawany do obu oczek. Teraz Alfik będzie widział we mnie tylko wielkie paluchy wpychające plastik z kroplami do oka... :?

I jeszcze filmik z serii: gdzie jest ta trawa, na pewno ją gdzieś ukryłaś przed nami....
Alfredzik wszędzie łazi za Żurkiem... :lol: :lol:

https://youtu.be/aTNe37NUch4
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
infrared

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: infrared »

O mamo! Jakie grzeczniutkie! też chcę takie, co im dosypujesz do picia? :lol: Ja już bym była okwiczana i miała dwie świnie na głowie :D
Pani Strzyga

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Pani Strzyga »

Ale będzie obraza majestatu na takie leczenie...

No? To gdzie ta trawa? :D
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Asita »

infrared pisze:O mamo! Jakie grzeczniutkie! też chcę takie, co im dosypujesz do picia? :lol: Ja już bym była okwiczana i miała dwie świnie na głowie :D
No właśnie te moje świnie są dość ułożone... :102:

Zaobserwowałam, że tak jak na początku ich życia rządził Żurek, potem nadal był szefem ciągnącym kuprem po ziemi znacząc teren ale np Alfredzik potrafił zawalczyć o swoje (np jak siedział gdzieś i Żur chciał go przegonić, to się nie dał) albo zabierał z ryjka Żurka żarcie (a Żurek jak ta ofiara odchodził w inne miejsce zrezygnowany), to teraz na nowym terenie Żur znowu jest górą. Tzn Alfredzik przestał zabierać Żurkowi jedzenie :think: Bardzo lubię obserwować ich życie i jak zachodzą jakieś zmiany to sobie o tym myślę i analizuję :lol:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
katiusha

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: katiusha »

To zawsze będzie niekończąca się i fascynująca obserwacja :102:
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Asita »

Podczas takich właśnie obserwacji nasuwają mi się dialogi (no bo chyba te świnie gadają między sobą??)
Alfredo oznajmia Żurkowi:
Alfredo: Żurek, od dziś nie będę za tobą chodził!
Żurek: i dobrze.
Alfredo: Żurek, gdzie idziesz?
Żurek: nigdzie.
Alfredo: Żurek! Poczekaj na mnie! Żurek? Czy mogę powąchać twój tyłeczek?
Żurek: nie! No dobra, ale tylko trochę...
Alfredo: Żurek, bardzo interesująco pachnie twój tyłeczek.
Żurek (robiąc kilka wyrzutów tyłkiem w tył...i w nos Alfreda): już wystarczy na dziś, oddalam się.
I ruchem posuwistym ciągnie tyłeczek do kryjówki...
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
katiusha

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: katiusha »

Tyłeczkowa fiksacja :rotfl: :rotfl:
Pani Strzyga

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Pani Strzyga »

"Nawąchałeś się już?" :laugh:
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

Post autor: Asita »

Wczoraj byłam świadkiem, jak Alfredzik zrobił 3 boby i z wielkim namaszczeniem je pożarł... No i kto nadal chce całować świnkowe usteczka? Ja nie...
A swoją drogą z moich ostatnich obserwacji stwierdzam, że świnki to nie gryzonie tylko przeżuwacze namiętni. Nie ważne o jakiej porze dnia, zawsze ryjek prcuje... No i te boby...albo jakiś w poczekalni albo właśnie co wyszedł :lol: czasami wypadają też w trakcie chodzenia... :102: Przeżuwacze bobkowi... :102:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”