Dziękuję Wam kochani. Najgorsza była pierwsza noc... ciągle gryzłam się z myślami czy na pewno wszystko zrobiłam, czy nie zawiodłam jej, czy podjęłam dobrą decyzję. Może stałby się cud, gdybym poczekała? Może to był tylko ropniak? Ale czułam podświadomie, że jakbym odwlekała decyzję, to tylko dlatego, że ja nie potrafiłabym się z nią rozstać i pogodzić, że przegrałam walkę o jej życie. I to by było tylko przedłużanie cierpienia.
Długo biłam się z własnymi myślami jak pogodzić się z jej stratą i przegraną walką. I wtedy zobaczyłam Kogutkę na moim fb... i postanowiłam, że skoro nie mogłam uratować mojego maleństwa, to przynajmniej przyłożę łapkę finansowo do uratowania w jej miejsce innego prosiaczka
![Szczęśliwy :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Pomogło.
Dziękuję Wam za słowa otuchy!
Śpij moje piękne maleństwo spokojnie... Razem z moimi poprzednimi rozetkami, Fafką i Leonką...
![Obrazek](http://i43.tinypic.com/2guhxde.jpg)