


Moderator: pastuszek
Przemek ma polinezyjskiego feniksa którego zaprojektował mu laata temu pewien tatuażysta inspirując się tradycyjnymi tatuażami wykonywanymi metodą nakłuwania miejsce przy miejscu. Mama mówiła mi że jak się "złapie szczęście za ogon to już potem jakoś pójdzie" więc kiedy zobaczyłam tatuaż Przemka od razu wiedziałam jak będzie wyglądał mój. Ogon Feniksa troszkę przerobiliśmy i ułożyliśmy w kształt S'ki, ponieważ jest bokiem wygląda jak połowa znaku nieskończoności, drugą połówkę tworzy drzewko wiśni. Taraa! Ale sobie ideologię dorobiłam co?Asita pisze:Kaoru, co to polinezyjski ogon feniksa? Wpisuje w google i właściwie nic nie wychodzi...
dortezka pisze:Lilith88 nie będziesz sama.. ja też nie obdziarana bo co jak mi się znudzii.. jakoś jednak bardziej wolę się kolczykować (choć też zaprzestałam bo jak się robi jeden to jak z tatuażami.. ciężko nie myśleć o kolejnym
)
ale chłopcy mają wypaśną zagrodę