Coś musi być w powietrzu, bo moje przez wczorajszą noc też zawodziły - może czują, że wiosna idzie?
Widziałam na chatce polarek z pierwszego domu Cheetosa - fajnie, że ma jakąś rzecz ode mnie
Najgorzej, że tak wygląda ZAWSZE, jak podchodzi się do lodówki albo do zlewu. Prosiaki idą na żebry; wyskakują z kwikiem z klatki i urządzają taniec na dwóch łapach w oczekiwaniu. Najpierw wyłania się irokez Tazosa, potem niucha Cheetos, no a później zaczyna się teatrzyk