katiusha pisze:Nikt nie lubi być podglądany i poganiany przy stawianiu klocki
Katiusha, Ty to masz cięty dowcip...

Jeden facet w robocie dziś mnie wkurzył od rana, ale po przeczytaniu Twojego postu humor mi powrócił
Sempre, ja też tak myślę. Pierwszy dzień - karna sofa zabobczona. Jeszcze nie wiedział, co się święci. Drugi dzień - sofa czysta, nabobczone w ukryciu. Wczoraj - przez ponad 2 godziny zrobił 7szt... A żarł i pił cały czas... Cóż, przynajmniej się najadł
Mam kilka obserwacji ze wczoraj i dziś rana, jako że nocowałam u mamy.
1. Alfredo, chociaż jest młodszy i Żurek jest szefem, wręcz odgania Żurka od miski z żarciem. Żurek jest ugodowy i wie, że z wielkim grubasem nie wygra i odchodzi zrezygnowany. Zaczynam się zastanawiać, czy to nie był powód ostatnich miesięcy spadku wagi Żurka... Przez 3 ostatnie dni miał na karnej sofie miskę i siano i non stop jadł. Przytył też ok 25g. Moja mama mi powiedziała , że już dawno zaobserwowała, że Alfredo jest taki chciwus i nazwała go....gnojkiem

Jest kilka miejsc z żarciem, a Alfredo zawsze, podkreślam zawsze, idzie tam, gdzie jest Żur... Poobserwuję jeszcze kilka dni i jak będzie spadek wagi Żura, to będzie osobne karmienie...
2. Żurek naprawdę z kapciocha zrobił kuwetę...wczoraj na moich oczach tam wlazł, chwilkę poniuchał i wylazł...w środku były 2 boby. Więcej już tam nie wchodził.
3. Moje miśki są super. Uwielbiam je. Wczoraj było ważenie i wykorzystałam sytuację na przytulanie. Obniuchałam całe futerko....jak one cudownie pachną. Niuchałam tak, że aż mi powietrza w płucach brakowało. Nie wiem, czy też tak macie, ale potem jak już położyłam się spać i zgasiłam światło, to zaczęłam nasłuchiwać. Uwielbiam słuchać, jak te maluszki działają u siebie w zagrodzie. Słychać małe stópki poruszające się po trocinach, chrupanie, stukot talerzyków, chrupanie, źrumpanie, pokwikiwanie, chrupanie. Uwielbiam słuchać, jak te małe ciałka działają. Mmm, aż żal zasypiać...
