
"Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?
Moderator: pastuszek
- Panna Fiu Fiu
- Administrator
- Posty: 7609
- Rejestracja: 07 lip 2013, 17:15
- Miejscowość: Chorzów
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?
Zazwyczaj DS moich tymczasów nie miały nawet konta na forum. 

Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?
Wiec nie bierz pod uwagę pojedynczych przypadków, które trwały dłużej. Totalna hipokryzja.Angelika85 pisze:[
Widzisz, masz napisane na forum ponad 500 postów, więc akurat Twoje doświadczenia nie są wymiarowe w stosunku do tego, co napisałam.
Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?
Adoptowałam dwa prosiaczki i wszystko sprawnie i szybko poszło. Miałam bardzo dobry kontakt z Panią ze SPŚM oraz z DT / i mam ten kontakt do dziś /. Pisałyśmy maile i to kilka dziennie. Zawsze natychmiast otrzymywałam odpowiedzi. Adoptowałam dwie białe świnki. Dlaczego białe? Bo takie chciałam mieć
Moje prosięta są inteligentne, szybko się uczą / siusiają do kuwetki /, reagują na mój głos, z dnia na dzień widzę jak coraz bardziej ufają mi / biorą już smakołyki z ręki i dają się bez problemu głaskać /. Są wspaniałe i nie zamieniłabym je na żadne inne. A kolor futerka? Co to za różnica, jaki jest. Każde zwierzątko chce być kochane i mieć swój dom.

Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?
Skoro Nikodemcio nie jest przykładem w taki razie proszę bardzo...śledziłam forum szukając kolegi dla mojego samczyka...znalazłam i napisałam do DT...umówiłam się na WPA - Tysia przyszła do mnie 2 dni później...i w ciągu 7 dni od znalezienia prosiątka już był u mnie. Po tym założyłam wątek : ) Chłopcy się nie dogadali i niestety maluch musiał wrócić do adopcji ale Tysia sama zaproponowała mi super wspaniałego prosiaka, który kilka tygodni miał wątek adopcyjny...i co ? adopcja poza kolejką ?
Zupełnie nie rozumiem tych problemów...na własnym przykładzie wiem, że zawsze jest coś czego szukamy w zwierzaku...coś co skradnie nasze serce...i ja siedziałam na forum codziennie...przeglądając nowe prosiaki do adopcji : ) Kiedy już zobaczysz tą wymarzona mordkę piszesz i czekasz na odpowiedź... zawsze może być ktoś szybszy... ktoś bliżej lub ktoś z lepszymi warunkami... takie są realia i ja doskonale rozumiem to, że DT same wybierają do kogo ma trafić świnka.
I tak jest w każdym stowarzyszeniu...
Przykro mi, że Pani jeszcze nie znalazła idealnego prosiaczka... może on zmiękczył by Pani serce i otworzył oczy : )
Co do wcześniejszego postu na temat sprawy z przed 2 lat...cóż...do mnie trafiła świnka, która charczała...odbierałam go osobiście i nie dziwię się, że DT nie słyszał tego dźwięku przy dwóch charczących z różnych powodów zdrowotnych samiczek...SPŚM finansowało diagnostykę i RTG...okazało się, że mały ma zmiażdżoną klatkę piersiową i dostałam pytanie co w tej sytuacji...czy nadal jestem gotowa go zaadoptować...myślę, że obie wiedziałyśmy iż jest to pytanie retoryczne : ) nawet jeśli w przyszłości będzie trzeba robić inhalacje specjalnym inhalatorem...będę to robić...wie Pani dlaczego? Bo go kocham...a nie dlatego, że jest rudy... Pozdrawiam
Zupełnie nie rozumiem tych problemów...na własnym przykładzie wiem, że zawsze jest coś czego szukamy w zwierzaku...coś co skradnie nasze serce...i ja siedziałam na forum codziennie...przeglądając nowe prosiaki do adopcji : ) Kiedy już zobaczysz tą wymarzona mordkę piszesz i czekasz na odpowiedź... zawsze może być ktoś szybszy... ktoś bliżej lub ktoś z lepszymi warunkami... takie są realia i ja doskonale rozumiem to, że DT same wybierają do kogo ma trafić świnka.
I tak jest w każdym stowarzyszeniu...

Co do wcześniejszego postu na temat sprawy z przed 2 lat...cóż...do mnie trafiła świnka, która charczała...odbierałam go osobiście i nie dziwię się, że DT nie słyszał tego dźwięku przy dwóch charczących z różnych powodów zdrowotnych samiczek...SPŚM finansowało diagnostykę i RTG...okazało się, że mały ma zmiażdżoną klatkę piersiową i dostałam pytanie co w tej sytuacji...czy nadal jestem gotowa go zaadoptować...myślę, że obie wiedziałyśmy iż jest to pytanie retoryczne : ) nawet jeśli w przyszłości będzie trzeba robić inhalacje specjalnym inhalatorem...będę to robić...wie Pani dlaczego? Bo go kocham...a nie dlatego, że jest rudy... Pozdrawiam

Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?
ehha tak się chciałam uchronić przed dyskusją w tym wątku...
Niestety...wszystkie osoby tu piszące mają rację. Zgadzam się zarówno z osobami broniącymi SPŚM jak i tymi, których potencjalne adopcje nie układają się różowo...często nie z winy samych zainteresowanych.
Trudno jest być idealnym...i dotyczy to obu stron.
Angelika...na forum jest wątek poświęcony laborantom. Około 2 razy w miesiącu pojawia się nowa notka o świnkach z laboratorium. Zazwyczaj jest to informacja typu: będzie 6 sztuk, nie wiemy jakie i czy zdrowe...kilka dni później info typu 3 białe, 1 agut, 1 trikolor, 1 czarny. Do tego wątku dostęp mamy wszyscy. Lilith śledziła wątek takich świnek i na hasło agut zareagowała chęcią adopcji. Świnka nie została adoptowana pod stołem. Informacja o śwince była dostępna dla każdego zainteresowanego adopcją nowych laborantów.
Angelika czy to źle, że świnka tak szybko znalazła domek? Marzy mi się, żeby większość świnek rozchodziła się w takim tempie. Stowarzyszenie miałoby szansę ratować tych zwierząt jeszcze więcej.
Też masz szansę na szybką rezerwację, bo aktualnie na DT przebywają nowe laboranty i wśród nich jest agutka. Może przejrzyj wątki
nie tylko te ze strony głównej, ale też te laboratoryjne.
Ty też możesz znaleźć tu swoje szczęście...tylko wiesz...czasami szczęściu trzeba pomóc...i się do niego dokopać
Niestety...wszystkie osoby tu piszące mają rację. Zgadzam się zarówno z osobami broniącymi SPŚM jak i tymi, których potencjalne adopcje nie układają się różowo...często nie z winy samych zainteresowanych.
Trudno jest być idealnym...i dotyczy to obu stron.
Angelika...na forum jest wątek poświęcony laborantom. Około 2 razy w miesiącu pojawia się nowa notka o świnkach z laboratorium. Zazwyczaj jest to informacja typu: będzie 6 sztuk, nie wiemy jakie i czy zdrowe...kilka dni później info typu 3 białe, 1 agut, 1 trikolor, 1 czarny. Do tego wątku dostęp mamy wszyscy. Lilith śledziła wątek takich świnek i na hasło agut zareagowała chęcią adopcji. Świnka nie została adoptowana pod stołem. Informacja o śwince była dostępna dla każdego zainteresowanego adopcją nowych laborantów.
Angelika czy to źle, że świnka tak szybko znalazła domek? Marzy mi się, żeby większość świnek rozchodziła się w takim tempie. Stowarzyszenie miałoby szansę ratować tych zwierząt jeszcze więcej.
Też masz szansę na szybką rezerwację, bo aktualnie na DT przebywają nowe laboranty i wśród nich jest agutka. Może przejrzyj wątki

Ty też możesz znaleźć tu swoje szczęście...tylko wiesz...czasami szczęściu trzeba pomóc...i się do niego dokopać

Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?
Hm.Angelika85 pisze:
A co do przedmiotowego traktowania zwierzaka.
Ludzie mają swoje gusta. Jeden ma w domu yorka, drugi bernardyna, a trzeci kundelka. Tak samo jest ze świnkami - jeden będzie chciał długowłosą, drugi białą, a trzeci łysą. Dla Ciebie może to dziecinne, ale niektórzy chcieliby jednak zaopiekować się zwierzątkiem, które sami sobie wybiorą i które zaczaruje ich w jakiś sposób swoim wyglądem czy spojrzeniem. Nie widzę nic złego w tym, że ktoś zamiast yorka będzie wolał przygarnąć syberiana husky, ale widocznie jestem bezczelną materialistką dla której zwierzęta to przedmioty. Tak czy inaczej, takie podejście "wszystkie świnki są cudne, więc bierz tę i nie dyskutuj, nie masz przecież trzech lat" na pewno nie przysporzy wam zwolenników adopcji.
Niech Yorka bierze ten, co zna się na Yorkach (to teriery, nie przytulanki wbrew powszechnym przekonaniom), husky ten, co zna się na husky (bo to nie pies dla każdego), a bernardyna ten co zna się na bernardynach (patrz dopisek do husky). Porównanie do psów jest bez sensu- i mówię to właśnie, jako przede wszystkim psiara.
Chyba, że ten co zna się na husky chce "czarnobiałego husky z niebieskimi oczami, jak Demon ze Śnieżnych Psów (czy jaki to tam był film?)" I takiej osobie husky bym nie wydała mając takiego w DT. Za to, gdyby ten człowiek napisał, że szuka kompana do podróży, sportu, chce aby dogadywał się z innymi psami, a kolor jest ostatnim kryterium ("chciałbym mieć takiego, ale cechy charakteru są ważniejsze"), to pomogłabym mu znaleźć właśnie takiego husiora.
Więc gdyby mi ktoś powiedział, że szuka konkretnego psa z charakteru, to droga dla niego otwarta, a jeśli chce rasę, bo mu się podoba, to niech spada na drzewo.
Ja mam białą świnkę, choć nie laborantkę, również z adopcji. Dwie kolejne jak jechałam po nie, nawet nie wiedziałam jak wyglądają. Ta która teraz ma przyjechać czeka na dom już dość długo, choć kolorowa. A ty się kłócisz, że ktoś wziął z labo świnkę kolorową?
Na samym forum jest ich od groma, a na OLX.pl chyba drugie tyle jak nie więcej. Gdy czytam opisy tych laborantek, które uciekają od ręki, boją się ruchu itd, to może lepiej, że zwierzak poszedł do domu, który jest zaufany, a nie do takiego, który przestraszył by się, bo świnia jest nietowarzyska i oddał by ją szybko "bo to przecież takie miłe stworzenie miało być, a nie jest".
Gdy szukałam świniaka dla siebie też wychodziłam z założenia, że wszystkie są takie piękne i fajne, milusie. I co? I mój brat skończył z ręką do szycia, a ja z pogryzionymi łapami.
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?
Tu nie chodziło o kolor, raczej o to że mam same gładkowłose świnki i przeczytałam że jest jedna rozetka to zapytałam czy mogę go adoptować. Nie wiedziałam czy da się tak w ogóle skoro nie ma jeszcze ich wątków adopcyjnych ale ponoć kto pyta nie błądzi
a co do białasów to bardzo mi się podobają i też jak tylko moja czwórka się uspokoi chce białego laborka. Oczywiście nie będę ukrywać że uwielbiam umaszczenie agouti we wszystkich kolorach ale to naprawdę nie było moje kryterium bo przeciez już mam wyjątkowego silver agouti a takich w SPŚM nie ma do adopcji. Gdybym chciała konkretna świnkę kupiłabym z hodowli, wydatek 150zł to naprawdę dla mnie żaden problem.
Co do wyboru jasno wynika z tego co napisałam że też nie wzięłam pierwszej lepszej bo fakt każdą chce inną i musi mieć to coś co sprawi że się zakocham ale podejście Magdaleny, że wyadoptowano jej chore zwierzę i lepiej wziąć z hodowli to już chyba nie jest miłość i chęć pomocy braciom mniejszym, bo owszem chce zdrowe zwierzęta ale gdybym zakochała się w chorym też bym je wzięła i nie zmieniła na żadne inne a chce zdrowe, bo serce boli jak się patrzy na ich cierpienie. Onyx był w okropnym stanie ale nawet mi przez myśl nie przeszło żeby go oddać czy wymienić i nie mam pretensji do stowarzyszenia, robią dużo dobrego a nad wszystkim się zapanować nie da i wiadomo, że bywa różnie.
A Wiewiórek wiesz.. To dla mnie przeznaczenie, tolerowany przez mojego Geronimo który nie akceptuje innych świnek i tuli się do mnie a twierdzono że to dzikus i że zaczepia innych u mnie jest inny, może to on wybrał mnie? Nigdy nie patrzyliście na świat w ten sposób?
Ostatni akapit Koni jest trafiony w 100% (zresztą tak jak cała wypowiedź)

Co do wyboru jasno wynika z tego co napisałam że też nie wzięłam pierwszej lepszej bo fakt każdą chce inną i musi mieć to coś co sprawi że się zakocham ale podejście Magdaleny, że wyadoptowano jej chore zwierzę i lepiej wziąć z hodowli to już chyba nie jest miłość i chęć pomocy braciom mniejszym, bo owszem chce zdrowe zwierzęta ale gdybym zakochała się w chorym też bym je wzięła i nie zmieniła na żadne inne a chce zdrowe, bo serce boli jak się patrzy na ich cierpienie. Onyx był w okropnym stanie ale nawet mi przez myśl nie przeszło żeby go oddać czy wymienić i nie mam pretensji do stowarzyszenia, robią dużo dobrego a nad wszystkim się zapanować nie da i wiadomo, że bywa różnie.
A Wiewiórek wiesz.. To dla mnie przeznaczenie, tolerowany przez mojego Geronimo który nie akceptuje innych świnek i tuli się do mnie a twierdzono że to dzikus i że zaczepia innych u mnie jest inny, może to on wybrał mnie? Nigdy nie patrzyliście na świat w ten sposób?
Ostatni akapit Koni jest trafiony w 100% (zresztą tak jak cała wypowiedź)

Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?
Co innego wziąć chorego świadomie, a co innego gdy okazuje się chory, DT się wypiera, wyzywa się na forum weterynarza od idioty bo to na pewno nie świerzb, a jak świerzb to pewnie ja zaraziłam, i tym podobne impertynencje. Nie ma się co rozpisywać bo ludzie tu się nic nie zmienili, weszłam zajrzeć że może jednak- ale nie.
A miejsca u mnie dostatek, mogłabym zapewnić DT z własnych środków niejednemu prośkowi, dwa lata temu takie chęci były- ale tu nie ma to najmniejszego sensu. Kumoterstwo i wybielanie jakich mało.
A miejsca u mnie dostatek, mogłabym zapewnić DT z własnych środków niejednemu prośkowi, dwa lata temu takie chęci były- ale tu nie ma to najmniejszego sensu. Kumoterstwo i wybielanie jakich mało.
- Panna Fiu Fiu
- Administrator
- Posty: 7609
- Rejestracja: 07 lip 2013, 17:15
- Miejscowość: Chorzów
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?
Nikt nikogo nie wybiela. Spytałam się o jaką sprawę chodzi - dopiero po faktach skojarzyłam o jaki DT chodzi bo oczywistego PW nie otrzymałam chociaż prosiłam. Ten DT nie jest zalogowany aktualnie na forum, nie ma go na liście zasłużonych, więc nie wiem dlaczego insynuujesz że jest inaczej. Dodatkowo nie jest także już naszym DT.
Oczywiście, najlepiej rzucać oskarżenia zamiast zaproponować pomoc. Nie jesteśmy, jako SPŚM, nieomylni, idealni. Zdarzają nam się głupie wpadki i błędy. Co nie zmienia faktu że tych przypadków jest mało w porównaniu do udanych akcji czy adopcji.
I chociaż czasami jest ciężko to ja jestem dumna, że mogę w tej organizacji pracować i pomagać zwierzakom.
Oczywiście, najlepiej rzucać oskarżenia zamiast zaproponować pomoc. Nie jesteśmy, jako SPŚM, nieomylni, idealni. Zdarzają nam się głupie wpadki i błędy. Co nie zmienia faktu że tych przypadków jest mało w porównaniu do udanych akcji czy adopcji.
I chociaż czasami jest ciężko to ja jestem dumna, że mogę w tej organizacji pracować i pomagać zwierzakom.
-
- Posty: 960
- Rejestracja: 10 lis 2014, 10:32
- Miejscowość: zambrow
- Kontakt:
Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?
ten się nie myli , co nic nie robi... więc po co i co w sumie da ta dyskusja
wszystkim się nie dogodzi , zawsze ktoś będzie niezadowolony
a świnki czekają na pomoc i dobrego człowieka
TO CHYBA NASZ CEL ?
i jego się trzymajmy .
ja z współpracy z DT podczas swoich adopcji byłam bardzo zadowolona i do dziś mam pomocną dłoń od dziewczyn
wszystkim się nie dogodzi , zawsze ktoś będzie niezadowolony
a świnki czekają na pomoc i dobrego człowieka
TO CHYBA NASZ CEL ?
i jego się trzymajmy .
ja z współpracy z DT podczas swoich adopcji byłam bardzo zadowolona i do dziś mam pomocną dłoń od dziewczyn
